Remdesivir, początkowo opracowany w celu leczenia wirusa Eboli, został zaaprobowany jako środek leczenia chorych zakażonych koronawirusem. Badania kliniczne wykazały, że przyśpiesza on powrót do zdrowia u osób chorych na COVID-19. Zaaprobowała go amerykańska Agencja do spraw Żywności i Leków.
Prezydent USA Donald Trump, potwierdzając możliwość stosowania Remdesiviru w leczeniu COVID-19, określił ten lek, jako "obiecujący". Lek opracował koncert farmaceutyczny Gilead.
Z kolei jak podaje "The Guardian", naukowcy pracujący dla amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) zaprojektowali nowy test wykrywający koronawirusa. Jego innowacyjność polega na tym, że pozwala zidentyfikować potencjalnego nosiciela SARS-CoV-2, praktycznie zanim zacznie on zakażać innych.
Koordynatorzy projektu mają nadzieję, że w czasie badania krwi nowy test będzie w stanie wykryć obecność koronawirusa już 24 godziny po zakażeniu - zanim chory wykaże objawy i kilka dni przed uznaniem takiej osoby za zdolną do roznoszenia COVID-19. To także około czterech dni szybciej niż obecne testy.
Dzięki temu będziemy mogli wypełnić lukę diagnostyczną na całym świecie
- powiedział w rozmowie z "The Guardian" dr Brad Ringeisen, szef biura technologii biologicznych w DARPA. Podkreślił, że jeśli testy otrzymają zgodę Agencji do spraw Żywności i Leków, to mają potencjał, aby stać się "absolutnym przełomem".
Z powodu choroby COVID-19 w Stanach Zjednoczonych zmarło ponad 65 tysięcy osób. Ostatniej doby zmarły 1883 osoby. Badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie u ponad miliona stu tysięcy ludzi.