W Senacie trwają prace nad przegłosowaną na początku kwietnia ustawą przygotowaną przez PiS, która zakłada przeprowadzenie majowych wyborów prezydenckich wyłącznie w formie korespondencyjnej. Na początku maja ustawa musi wrócić do Sejmu.
Wciąż nie wiadomo, czy projekt poprze cała Zjednoczona Prawica - jego ostateczne przyjęcie jest uzależnione od decyzji, którą podejmą posłowie Porozumienia. Lider ugrupowania - Jarosław Gowin - jest przeciwnikiem majowych wyborów korespondencyjnych i wiele wskazuje na to, że tej formy nie poprą również inni parlamentarzyści z tej partii.
- Byłem i jestem zwolennikiem głosowania tradycyjnego i gdyby w Polsce nie było zagrożenia epidemicznego i pewnego zagrożenia zdrowotnego, to byłbym za tym, żeby zorganizować w Polsce głosowanie tradycyjne - przekonywał w czwartek w radiowej Trójce europoseł Adam Bielan, będący jednocześnie rzecznikiem sztabu wyborczego Andrzeja Dudy.
- W moim przekonaniu możliwość sfałszowania na wielką skalę w tych wyborach nie istnieje. Karty do głosowania są dlatego drukowane przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych, żeby miały właśnie zabezpieczenia uniemożliwiające sfałszowanie
- mówił Adam Bielan.
Jak dodał, "w internecie pojawiały się różne scenariusze, że ktoś będzie masowo kradł pakiety wyborcze swoim sąsiadom".
- Po pierwsze, nawet kradzież pakietu wyborczego nie oznacza możliwości oddania głosu. Każdej karcie do głosowania musi towarzyszyć imienne oświadczenie wraz z podpisem i podaniem numeru PESEL. Po drugie, nawet jeżeli taka tożsamość byłaby ukradziona, to jest to bardzo poważne przestępstwo przeciwko wyborom. Każdy, kto by to robił "dla żartu", łamałby prawo - podkreślił europoseł.