We wtorek na stronie Sądu Najwyższego pojawił się obszerny list napisany przez Małgorzatę Gersdorf, która wraz z końcem kwietnia przestanie pełnić funkcję pierwszej prezes SN z powodu upływającej kadencji. Stanowisko objęła w 2014 roku, jako pierwsza kobieta w historii polskiego Sądu Najwyższego. Jedną z ostatnich decyzji SN pod jej kierownictwem było wydanie opinii na temat przygotowywanej przez PiS ustawy o wyborach korespondencyjnych. Napisano w niej wprost, że ustawa dotycząca powszechnego głosowania korespondencyjnego łamie konstytucję i zagraża bezpieczeństwu i prywatności wyborców, więc "nie powinna być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych".
"Opuszczam urząd Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w przekonaniu, że uczyniłam wszystko, co było w mojej mocy, by postępować zgodnie ze złożonym ślubowaniem, wywiązać się z obowiązków i sprostać odpowiedzialności" - pisze Gersdorf. I dodaje:
Broniłam tego, w co wierzyłam i wierzę. Broniłam władzy sądowniczej, odrębnej i niezależnej od innych władz.
Zapłaciłam za obronę niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów, stając się celem zarówno drobnych uszczypliwości, jak i brutalnych ataków. Nie byłam na to przygotowana.
Jak przypomniała Gersdorf, za jej prezesury Sąd Najwyższy sprzeciwił się przeprowadzanej przez PiS reformie sądownictwa. "Nasz sprzeciw, a przede wszystkim sprzeciw wielu obywateli, pozwolił na konsekwentne dążenie do obrony nie tylko naruszanych reguł konstytucyjnych, dotyczących niezależności sądów i niezawisłości sędziów, ale także do obrony zagrożonej w ten sposób europejskiej tożsamości Rzeczypospolitej" - opisuje Gersdorf.
Jak dodaje, mimo wysiłków nie udało jej się zatrzymać działań Prawa i Sprawiedliwości.
Z moim sprzeciwem spotykały się poczynania służące destrukcji Trybunału Konstytucyjnego, sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Przeciw tym działaniom występowałam wielokrotnie, także publicznie. Niestety, nie udało się zatrzymać tego procesu. (...) Nie udało się zatrzymać destrukcji państwa prawa, ale udało się dopomóc wielu ludziom w zrozumieniu, jak wielkie znaczenie dla obrony ich praw ma konstytucja i sędziowie
- pisze.
W swoim liście Gersdorf przywołuje także słowa pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Franciszka Nowodworskiego z 1924 roku: "Strzeżcie niezawisłości sądów, to podstawa praworządności".
Ustępująca prezes SN zaapelowała też do swojego następcy: "strzeż niezawisłości". Kto ją zastąpi? 21 kwietnia podczas zgromadzenia sędziów SN miała zostać wskazana piątka ewentualnych następców I prezes. Zgromadzenie zostało jednak odwołane ze względu na epidemię koronawirusa. Jak informuje Onet, w obecnej sytuacji najprawdopodobniej zgromadzenie zostanie zwołane przez osobę, która zostanie powołana do pełnienia funkcji I Prezesa SN przez prezydenta.
Prezydencki minister Paweł Mucha przyznał, że Andrzej Duda skorzysta ze swoich uprawnień i niezwłocznie po zakończeniu kadencji Małgorzaty Gersdorf "powierzy wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa Sądu Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu SN".