Prezes SN Małgorzata Gersdorf żegna się ze stanowiskiem. "Broniłam tego, w co wierzyłam i wierzę"

"Broniłam tego, w co wierzyłam i wierzę. Broniłam władzy sądowniczej, odrębnej i niezależnej od innych władz" - to fragment listu pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która żegna się ze stanowiskiem z powodu kończącej się kadencji. Jak przyznaje, choć bardzo się starała, nie udało jej się "zatrzymać destrukcji państwa prawa".

We wtorek na stronie Sądu Najwyższego pojawił się obszerny list napisany przez Małgorzatę Gersdorf, która wraz z końcem kwietnia przestanie pełnić funkcję pierwszej prezes SN z powodu upływającej kadencji. Stanowisko objęła w 2014 roku, jako pierwsza kobieta w historii polskiego Sądu Najwyższego. Jedną z ostatnich decyzji SN pod jej kierownictwem było wydanie opinii na temat przygotowywanej przez PiS ustawy o wyborach korespondencyjnych. Napisano w niej wprost, że ustawa dotycząca powszechnego głosowania korespondencyjnego łamie konstytucję i zagraża bezpieczeństwu i prywatności wyborców, więc "nie powinna być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych".

Czytaj też: Jest opinia Sądu Najwyższego ws. wyborów prezydenckich. "Zagrożenie dla bezpieczeństwa w ogromnej skali"

Małgorzata Gersdorf żegna się ze stanowiskiem. "Nie udało się zatrzymać destrukcji państwa prawa"

"Opuszczam urząd Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w przekonaniu, że uczyniłam wszystko, co było w mojej mocy, by postępować zgodnie ze złożonym ślubowaniem, wywiązać się z obowiązków i sprostać odpowiedzialności" - pisze Gersdorf. I dodaje:

Broniłam tego, w co wierzyłam i wierzę. Broniłam władzy sądowniczej, odrębnej i niezależnej od innych władz.
Zapłaciłam za obronę niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów, stając się celem zarówno drobnych uszczypliwości, jak i brutalnych ataków. Nie byłam na to przygotowana.

Jak przypomniała Gersdorf, za jej prezesury Sąd Najwyższy sprzeciwił się przeprowadzanej przez PiS reformie sądownictwa. "Nasz sprzeciw, a przede wszystkim sprzeciw wielu obywateli, pozwolił na konsekwentne dążenie do obrony nie tylko naruszanych reguł konstytucyjnych, dotyczących niezależności sądów i niezawisłości sędziów, ale także do obrony zagrożonej w ten sposób europejskiej tożsamości Rzeczypospolitej" - opisuje Gersdorf.

Jak dodaje, mimo wysiłków nie udało jej się zatrzymać działań Prawa i Sprawiedliwości.

Z moim sprzeciwem spotykały się poczynania służące destrukcji Trybunału Konstytucyjnego, sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Przeciw tym działaniom występowałam wielokrotnie, także publicznie. Niestety, nie udało się zatrzymać tego procesu. (...) Nie udało się zatrzymać destrukcji państwa prawa, ale udało się dopomóc wielu ludziom w zrozumieniu, jak wielkie znaczenie dla obrony ich praw ma konstytucja i sędziowie

- pisze.

W swoim liście Gersdorf przywołuje także słowa pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Franciszka Nowodworskiego z 1924 roku: "Strzeżcie niezawisłości sądów, to podstawa praworządności".

Kto zastąpi Małgorzatę Gersdorf? Następcę ma wskazać Andrzej Duda

Ustępująca prezes SN zaapelowała też do swojego następcy: "strzeż niezawisłości". Kto ją zastąpi? 21 kwietnia podczas zgromadzenia sędziów SN miała zostać wskazana piątka ewentualnych następców I prezes. Zgromadzenie zostało jednak odwołane ze względu na epidemię koronawirusa. Jak informuje Onet, w obecnej sytuacji najprawdopodobniej zgromadzenie zostanie zwołane przez osobę, która zostanie powołana do pełnienia funkcji I Prezesa SN przez prezydenta.

Prezydencki minister Paweł Mucha przyznał, że Andrzej Duda skorzysta ze swoich uprawnień i niezwłocznie po zakończeniu kadencji Małgorzaty Gersdorf "powierzy wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa Sądu Najwyższego wskazanemu przez siebie sędziemu SN".

Więcej o: