Ustawa dotycząca przeprowadzenia w maju wyborów korespondencyjnych wróci z Senatu do Sejmu na początku przyszłego miesiąca . Były wicepremier Jarosław Gowin (Porozumienie) zapowiada, że nie poprze tego projektu, opowiadając się jednocześnie za zmianą w konstytucji i przedłużeniem kadencji obecnego prezydenta do 7 lat.
Do odrzucenia projektu ws. głosowania korespondencyjnego wystarczyłby sprzeciw pięciu posłów Porozumienia. Według nieoficjalnych doniesień Oko.press, na tylu właśnie liczy Jarosław Gowin. Z innych źródeł wynika, że takich posłów może być nawet dziesięciu.
Jak informuje nieoficjalnie reporter Polsat News Rafał Miżejewski, byłemu posłowi Porozumienia, a obecnie wiceministrowi aktywów państwowych Zbigniewowi Gryglasowi powierzono "misję rozbijania partyjnych struktur".
"Wiceminister aktywów państwowych zbiera CV od działaczy partii Jarosława Gowina i nakłania ich do przejścia do PiS-u" - podaje Miżejewski. Również według Oko.press Gryglas "dusił pomysł buntu wśród ludzi Gowina".
- Gryglas zdradzi każdego. Proponował Nowogrodzkiej, że przeciągnie posłów od Gowina na stronę PiS w sprawie wyborów i utrzymania koalicji - mówi portalowi Oko.press rozmówca z Prawa i Sprawiedliwości.
Zbigniew Gryglas nie ukrywa, że w kwestii wyborów prezydenckich opowiada się za rozwiązaniem proponowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. "Tak, jestem po "Polskiej Stronie" - napisał na Twitterze przed kilkoma dniami.
Zbigniew Gryglas został posłem w 2015 r. z listy Nowoczesnej w okręgu warszawskim, zdobył wówczas 1011 głosów. Dwa lata później odszedł z partii i uczestniczył w tworzeniu Porozumieniu Jarosława Gowina. Dołączył następnie do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. W 2019 r. nie uzyskał ponownie mandatu, został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a także pełnomocnikiem rządu ds. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej.