- Jarosław Gowin mówi nam właściwie to, co my mówimy już także od dawna, że wybory w maju nie mogą się odbyć, dlatego że będą graniczyły ze zbrodnią związaną z narażaniem obywateli na zakażenie się, a w konsekwencji chorobę i już nie chcę mówić co w najgorszym przypadku. Nie wolno przeprowadzić wyborów w maju tylko dlatego, że partia rządząca chce kolanem przepchnąć swojego kandydata - mówił w Porannej rozmowie Gazeta.pl Piotr Zgorzelski z PSL.
Jego zdaniem kandydat ze słabym mandatem społecznym "jest na rękę" prezesowi PiS. - Bo Jarosławowi Kaczyńskiemu nie jest potrzebny prezydent wybrany w uczciwy sposób. Dlatego nie wolno dopuścić do tego, aby te wybory się odbyły w maju - przekonywał.
I wygląda na to, że wokół tej sprawy jest budowana, mówię "budowana", czyli w trybie warunkowym, większość, która to najprawdopodobniej siódmego [maja], w godzinach porannych, po prostu odrzuci, nie dopuści do tego skandalu na skalę międzynarodową, że kraj, który był w czołówce, jeśli chodzi o demokrację, by się kompletnie skompromitował
- ocenił Piotr Zgorzelski.