Ostrołęka. Areszt dla 54-latki. Pomimo zakażenia koronawirusem wybrała się z mężem na zakupy

Powinna znajdować się na kwarantannie, a wybrała się na zakupy. Zakażona koronawirusem 54-latka z powiatu wyszkowskiego została zatrzymana przez policję i aresztowana na dwa miesiące. Grozi jej grzywna i kara pozbawienia wolności. Czynności policyjne musiały być przeprowadzone w specjalny sposób.

Najostrzejsze kary związane z epidemią dotyczą osób, które łamią zasady ścisłej kwarantanny. W tym okresie chorzy oraz osoby, które wróciły z zagranicy lub miały kontakt z zakażonym koronawirusem nie mogą opuszczać domu i kontaktować się z innymi. Te zasady złamała mieszkanka powiatu wyszkowskiego - informuje policja z Ostrołęki. 

W czwartek opuściła ona dom i pojechała z mężem na zakupy do powiatu ostrołęckiego "wiedząc, że jest zakażona koronawirusem". Prokuratura zawnioskowała o dwa miesiące aresztu, a sąd zgodził się na taki środek zapobiegawczy. W sklepie przebywało siedem innych osób, które z powodu zachowania kobiety także mogą zostać objęte kwarantanną lub nadzorem epidemiologicznym.

"Nieodpowiedzialna kobieta została zatrzymana w drodze powrotnej przez policjantów z Wyszkowa" - czytamy w komunikacji policji

Trafiła do specjalnego aresztu dla chorych na COVID

Ponieważ kobieta jest zakażona, konieczne było zachowanie szczególnej ostrożności i specjalnych środków. "Po raz pierwszy dzięki nowoczesnym systemom teleinformatycznym policji zarówno przesłuchanie kobiety, jak i posiedzenie sądu odbyło się w formie wideokonferencji z siedziby Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce" - informuje policja. 

54-latka została osadzona w policyjnym areszcie specjalnie przystosowanym do przebywania w nim osób zakażonych koronawirusem.

Trwają czynności procesowe. "Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie jej zarzutu z art. 165 Kodeksu Karnego dotyczącego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób" - informują służby. Przestępstwo te jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Czeka też ją wysoka kara finansowa.

"Informujemy, że w każdym takim przypadku będziemy działać stanowczo stosując zasadę zero tolerancji" - podkreśla policja. 

Zobacz wideo Debata prezydencka. Wolne odpowiedzi
Więcej o: