Naukowcy już wcześniej szukali związków między COVID-19 a zanieczyszczeniem powietrza. Wg jednej z hipotez w miejscach z dużym poziomem smogu może być większa śmiertelność choroby, ponieważ zanieczyszczenia przyczyniają się do chorób układu krążenia i oddechowego. To z kolei zmniejsza szanse na przeżycie u osób zakażonych koronawirusem.
Teraz znaleziono inny możliwy związek. Jak opisuje "The Guardian", naukowcy we Włoszech wykryli koronawirusa w cząstkach pyłu zawieszonego, czyli jednego ze składników smogu. Dziennik zwraca uwagę, że badanie nie jest jeszcze zrecenzowane i nie ma dowodów, że wirus w smogu może doprowadzić do zakażenia przez wdychanie go. Badanie opublikowało włoskie towarzystwo naukowe SIMA (Società Italiana di Medicina Ambientale).
Północ Włoch jest jednym z regionów z najwyższym poziomem zanieczyszczenia powietrza w Europie. Dlatego jednak z hipotez o dużej śmiertelności chorych na COVID-19 właśnie tam mówi o wpływie zanieczyszczenia powietrza na chorobę.
Naukowcy z m.in. Uniwersytetu Bolońskiego pobierali próbki powietrza w regionie Bergamo w lutym i marcu. W części z nich potwierdzono obecność genów specyficznych dla SARS-CoV-2. Wyniki potwierdzono w innym, niezależnym laboratorium. To i inne badania sugerują, że cząstki pyłu mogą "pomagać" wirusowi w rozprzestrzenianiu się na dalsze odległości. Wg obecnej wiedzy i wydawanej na jej podstawie rekomendacji wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową na odległość kilku metrów od osoby chorej.
Cytowany przez dziennik prof Leonardo Setti porównał cząstki pyłu zawieszonego do "mikro samolotów", a krople potencjalnie zawierające wirusa - do pasażerów. Jednak inni eksperci zalecają ostrożność w wyciąganiu wniosków do co potencjalnych zakażeń i tego, jak łączenie się z cząstkami pyłu może wpływać na "zasięg" wirusa".
"The Guardian" zwraca uwagę, że wcześniejsze badania pokazywały, że w cząstkach zanieczyszczenia powietrza mogą znajdować się zarazki. Wg jednego badania wirus SARS, który wywołał epidemię w 2003 roku, zakażał ludzi po rozprzestrzenieniu się w powietrzu w budynkach. Jednak by wykluczyć lub potwierdzić możliwość zakażenia się SARS-CoV-2 z powietrza konieczne są dalsze badania.
Cytowany przez portal valori.it Gianluigi De Gennaro, jeden z autorów badania, podkreśla, że "obecność koronawirusa w cząstkach pyłu nie oznacza, że można zakazić się po prostu przez oddychanie". - Kolejnym krokiem będzie sprawdzenie, czy RNA, czyli genom wirusa, może wywoływać zakażenie i przez jaki czas utrzymuje się w takim stanie - powiedział z kolei epidemiolog Prisco Piscitelli.
Jednak nawet, jeśli okaże się, że nie jest to nowa droga zakażeń, wyniki badania mogą mieć inne praktyczne zastosowanie. Wg naukowców badanie zanieczyszczenia powietrza pod kątem obecności koronawirusa może pozwolić wykryć nowe ogniska choroby szybciej, jeszcze zanim zostaną zbadani pacjenci.