Do ekspertyzy przygotowanej na zlecenie Senatu dotarł "Dziennik Gazeta Prawna". Eksperci rozpatrują w niej różne aspekty wyborów prezydenckich przy założeniu, że zostaną zorganizowane zgodnie z ustawą, która obecnie znajduje się w Senacie.
Jak czytamy, "w aktualnej sytuacji epidemiologicznej związanej z pandemią COVID-19 ustawa w przedstawionej formie nie zapewnia ochrony przed zakażeniem SARS-CoV-2 zarówno członkom obwodowych komisji wyborczych, osobom głosującym, jak i zapewniającym obsługę techniczną wyborów. Niesie przez to ryzyko nasilenia rozprzestrzeniania się zakażeń SARS-CoV-2". Epidemiolodzy zwracają uwagę chociażby na fakt, że ustawa wymaga przebywania od 3 do 45 członków obwodowych komisji wyborczych w jednym pomieszczeniu. Podkreślają, że nie została przewidziana możliwość zorganizowania pracy zdalnej.
"W przypadku gdy jedna z tych osób będzie zakażona SARS-CoV-2, istnieje bardzo duże ryzyko przeniesienia zakażenia na pozostałe osoby. Dla zminimalizowania ryzyka przeniesienia zakażenia członkowie komisji powinni zostać poddani badaniu wymazów z nosogardzieli w kierunku SARS-CoV-2 z wykorzystaniem metod molekularnych RT PCR w czasie pozwalającym na uzyskanie wyniku tego badania przed podjęciem czynności, związanych z ich pracą w obwodowej komisji wyborczej" - czytamy w cytowanej przez "DGP" opinii. Epidemiolodzy stwierdzają, że w przypadku pozytywnego wyniku, członek komisji powinien zostać wykluczony z jej składu, ale ustawa tego nie przewiduje.
PTEiLChZ zwraca też uwagę, że "czułość badania wykonywanego z materiału pozyskanego z jamy nosowo-gardłowej wynosi około 70 proc., co oznacza że u 30 proc. osób zakażonych SARS-CoV-2 uzyskuje się wynik ujemny, a osoby te mogą zakażać inne osoby". Nie można więc, jak zauważają eksperci, wykluczyć, że wśród członków obwodowej komisji wyborczej znajdą się zakażeni. Jak czytamy w opinii, bezpieczeństwo mogą zagwarantować jedynie procedury i środki ochronne rekomendowane przez WHO, ECDC, MZ i GIS, stosowane w oddziałach zakaźnych.
Specjaliści zwracają przy tym uwagę, że w stroju ochronnym można pracować od 2 do 4 godzin. Członkowie komisji powinni też zostać przeszkoleni z korzystania z odzieży ochronnej, bo jej niewłaściwe zakładanie lub zdejmowanie jest częstym powodem zakażeń. W opinii zwrócono uwagę na problem z dostępnością specjalistycznego sprzętu ochronnego. Alternatywą mogłoby być nałożenie 14-dniowej kwarantanny na członków komisji wyborczej przed każdą turą wyborów, ale i to nie da gwarancji bezpieczeństwa, bo nie wykluczy m.in. zakażenia przez pakiet wyborczy.
W przytaczanej opinii czytamy, że "według aktualnie dostępnych danych, koronawirusy mogą przetrwać na zanieczyszczonych powierzchniach papierowych nawet przez kilka dni". "W oparciu o treść art. 3, 5 i 14 ustawy można stwierdzić, że ze względów technicznych dezynfekcja pakietów wyborczych i ich zawartości może być utrudniona lub wręcz niemożliwa. Ustawa nie przedstawiła rozwiązań technicznych pozwalających na wyeliminowanie ryzyka zakaźności materiałów zawartych w pakietach wyborczych. Oznacza to, że zarówno zewnętrzna część pakietu jak i jej zawartość może stanowić materiał zakaźny" - podkreślają eksperci.
W opinii zwrócona została uwaga na fakt, że wiele istotnych kwestii ustawa w ogóle nie reguluje. Między innymi nie zawiera wytycznych dot. zachowania bezpieczeństwa podczas oddawania głosów czy nie precyzuje "lokalizacji nadawczych skrzynek pocztowych, do których zbierane będą koperty zwrotne i sposobu organizacji przemieszczania się głosujących w ich otoczeniu w sposób ograniczający ryzyko wzajemnego zakażenia".