Jak podaje Polsat News, mężczyzna prawdopodobnie zakaził się koronawirusem od swojej żony. Koronawirusa wykryto u niej w święta wielkanocne. Według informacji przekazywanych przez reporterkę stacji, mężczyzna przechodzi chorobę bezobjawowo, czuje się dobrze.
Zakażony koronawirusem listonosz mógł mieć kontakt z 3,5 tys. osób. Poczta Polska zaprzecza informacjom, jakoby pracował nawet wtedy, gdy wiedział o pozytywnym wyniku testu na obecność patogenu. Placówka, w której pracował, została zamknięta. - W sytuacji, w której mamy informacje o pracowniku, który ma potwierdzony wynik na obecność koronawirusa placówka jest zamykana, a przełożony sporządza listę osób, z którymi ten pracownik miał kontakt. Wszelkie takie informacje są przez nas przekazywane do służb sanitarnych - mówi Polsat News Justyna Siwek, rzeczniczka prasowa Poczty Polskiej.
Dotychczas sanepid nałożył kwarantannę na osiem osób. Wśród nich są pracownicy urzędu pocztowego w Płaszowie, a także osoby zatrudnione w firmie sprzątającej. - Ważne jest też to, że placówka została zdezynfekowana, a pracownicy, którzy nie mieli styczności z zakażonym, wrócili w poniedziałek do pracy - informuje Justyna Siwek.
3 kwietnia wykryto wirusa u listonosza z Nowej Huty. Wówczas kwarantannę nałożono na 70 osób.