W piątek, w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej, prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedził grób swojej matki, Jadwigi Kaczyńskiej na Powązkach. Na grobowcu wypisana jest także symbolicznie prezydencka para - Lech i Maria Kaczyńscy.
Wizyta Jarosława Kaczyńskiego była krytykowana, bo choć prawo w stanie epidemii nie zabrania wprost odwiedzin grobów bliskich, Cmentarz Powązkowski jest czasowo zamknięty dla odwiedzających. Zarząd cmentarza uczynił jednak dla prezesa PiS wyjątek.
Tego samego dnia polityk składał kwiaty m.in. na placu Piłsudskiego przed pomnikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pomnikiem ofiar katastrofy. Kaczyńskiemu towarzyszyli m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wiceszef klubu PiS Marek Suski i europoseł Joachim Brudziński. Wiele osób wskazywało, że osoby czczące pamięć ofiar nie zachowują między sobą odpowiednich odstępów, choć obecnie obowiązujące zasady nakazują odstęp co najmniej dwumetrowy.
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska wydała we wtorek oświadczenie dotyczące tegorocznych obchodów katastrofy smoleńskiej. Podkreśliła w nim, że pamięć o tych, którzy zginęli w drodze na uroczystości w Katyniu, jest jedną z najważniejszych powinności klasy politycznej współczesnej Polski.
"Z ogromnym bólem odnotowujemy, co roku atak na tę pamięć i tych, którzy oddają hołd Ofiarom" - stwierdziła rzeczniczka PiS. Dodała, że "dziś atakowany jest Prezes Jarosław Kaczyński, za to, że złożył kwiaty także na symbolicznym grobie Bratowej i Brata, Pary Prezydenckiej - śp. Marii i Lecha Kaczyńskich".
"Szokujące jest, że w ataku tym wiodącą rolę odgrywają osoby aspirujące do bycia elitą kulturalną, a które takim zachowaniem demonstrują własny poziom moralny oraz brak empatii" - zaznaczyła Czerwińska.
Rzeczniczka partii wskazała również, że "prezes Jarosław Kaczyński i towarzysząca mu niewielka delegacja reprezentowali symbolicznie tych wszystkich, którzy co roku brali udział w uroczystościach rocznicowych, a którzy z powodu epidemii nie mieli takiej możliwości w tym roku".