"Co my teraz mamy mówić ludziom?". Policjanci załamują ręce po uroczystościach z udziałem polityków

Politycy PiS nie zachowywali odpowiedniej odległości i w piątek na uroczystościach stali bez masek, za co krytykowani są z wielu stron. Sprawili w ten sposób też dodatkowy problem policji. - Policjanci pytają - co my teraz mamy mówić ludziom? - opisuje Onetowi szef NSZZ Policjantów asp. sztab. Rafał Jankowski.

Rządzący, a przede wszystkim prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, od piątku są w ogniu krytyki. Wszystko przez to, w jaki sposób zorganizowano obchody 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Podczas składania wieńców przedstawiciele obozu władzy stali blisko siebie i bez maseczek. Wszystko w czasie, gdy obywatele za nieprzestrzeganie podobnych zasad karani są mandatami. Niesmak pozostał, choć politycy zapewniali, że nie doszło do naruszenia prawa, ponieważ zakaz zgromadzeń nie dotyczy takich, które organizują władze publiczne.

Czytaj więcej: PiS składa wieńce, policja mówi: To nie zgromadzenie. "Jawna pogarda wobec ludzi, którzy siedzą w domach "

Kaczyński na Powązkach. Łepkowska: Jak cesarz do mauzoleum swoich przodków

Fala krytyki przelała się przez media, a sprawa stała się podstawą do tego, że jeden z posłów opozycji zawiadomił prokuraturę. Na tym nie koniec, bo także w piątek Jarosław Kaczyński odwiedził grób matki na Powązkach. Wszystko mimo tego, że cmentarz jest zamknięty dla odwiedzających.

Czytaj więcej: Cmentarz Powązkowski jest zamknięty, ale nie dla Jarosława Kaczyńskiego. Odwiedził grób matki

Informacja na ten temat obiegła opinię publiczną dopiero w sobotę, a zaowocowała m.in. tym, że list otwarty do prezesa PiS napisała Ilona Łepkowska. Scenarzystka stwierdziła, że Kaczyński "wjechał na Powązki" jak "król do prywatnej kaplicy, jak cesarz do mauzoleum swoich przodków".

Policjant po obchodach rocznicy: Co my teraz mamy mówić ludziom?

Sprawa nie przeszła bez echa także w środowisku policjantów, o czym wprost mówił Onetowi asp. sztab. Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów:

Otrzymaliśmy setki sygnałów od policjantów w kraju z prostym pytaniem: co my teraz mamy mówić ludziom, gdy będziemy podejmować interwencje?

Jankowski wyliczał, że w świat poszły fotografie i nagrania, z których nie płynął dobry przykład dla ludzi, mierzących się przecież z tymi ograniczeniami na co dzień. - Nie mam wątpliwości, że marszałek Sejmu, premier, politycy, jak i przedstawiciele mediów wykonując swoją pracę, pokazali, jak nie należy się zachowywać wtedy, kiedy na świecie szaleje pandemia - skwitował.

Zobacz wideo Jakie mandaty grożą za nieprzestrzeganie obostrzeń?
Więcej o: