Pandemia koronawirusa. Nadzwyczajne wystawienie Całunu Turyńskiego

W Wielką Sobotę o 17.00 w Turynie w katedrze św. Jana Chrzciciela w związku z pandemią koronawirusa przed kamery wystawiono Całun Turyński. Wierni - dzięki transmisjom w telewizji i internecie - mogli w swoich domach modlić się o łaski pod przewodnictwem arcybiskupa Turynu Cesare Nosiglii.

Całun Turyński to jedna z najważniejszych relikwii chrześcijaństwa. Według wierzeń owinięto nim ciało zmarłego na krzyżu Chrystusa. Świadczyć o tym mają ślady pozostawione na płótnie. 

Abp Cesare Nosiglia powiedział w czwartek, że inicjatywa wspólnej modlitwy przed Całunem wypłynęła od tysięcy wiernych, którzy uznali, że trzeba błagać o łaskę przezwyciężenia zła, ufając dobru i miłosierdziu Boga. "Modlitwa będzie dziękczynieniem za wielką ofiarę Chrystusa, a także prośbą o pomoc i wsparcie w tych ciężkich chwilach, które teraz tak tragicznie przeżywany" - mówił hierarcha. Dodał, że miłość, jaką podarował nam Jezus, jest silniejsza od cierpienia, wszelkiej choroby, każdej ciężkiej próby i zniechęcenia. 

"To oblicze zniekształcone przez rany niesie ze sobą wielki pokój. Jego spojrzenie nie szuka naszych oczu, ale naszego serca, jak gdyby chciało powiedzieć: zaufaj, nie trać nadziei; siła Bożej miłości, siła Zmartwychwstałego zwycięża wszystko" - tak o Całunie napisał na Twitterze papież Franciszek

Więcej o: