5 kwietnia w kościele św. Stanisława w Sromowicach Wyżnych (woj. małopolskie) musiała interweniować policja. Funkcjonariusze pojawili się tam, ponieważ ktoś zaalarmował, że na nabożeństwie było więcej osób, niż dopuszcza to rozporządzenie. Zaraz po mszy policja policzyła uczestników - było ich około 60 (zgodnie obecnie obowiązującymi obostrzeniami nie powinno ich być więcej niż 5).
Proboszcz parafii nie został jednak od razu ukarany mandatem. Policjanci pouczyli go, ale sprawę skierowali do sanepidu w Nowym Targu. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Nowym Targu zdecydował teraz o nałożeniu na proboszcza 10 tys. zł kary (maksymalnie mogło to być 50 tys. zł).
Karę nałożono bezpośrednio na proboszcza, ale nie wiadomo też, czy przypadkiem nie zostanie zorganizowana zbiórka pieniędzy na ten cel. Lokalny portal nowytarg.naszemiasto.pl, opisując tę sprawę, podsumowuje:
Sam duchowny jest nieuchwytny. Nie wiadomo więc dlaczego doprowadził w Niedzielę Palmową do niebezpiecznej z punktu przepisów epidemiologicznych sytuacji.