W Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu stwierdzono dotychczas 199 przypadków zakażenia koronawirusem, z czego 112 u pracowników placówki - podaje tvn24.pl. Dotychczas sześć osób zmarło.
- Chorzy, u których potwierdzamy zakażenie, są przenoszeni do innych sal, ale w obrębie tego samego oddziału. Do pacjentów bez koronawirusa przychodzi dokładnie ten sam personel, który zajmuje się zakażonymi. Wszystko to dzieje się bez żadnej aseptyki. Nie ma niczego, co by dezaktywowało wirusa, który jest na sprzęcie medyków - mówi w rozmowie z tvn24.pl jeden z lekarzy pracujący w placówce.
- Tu mamy katastrofę, chaos i kompletny brak działania, żeby sobie z nim poradzić - dodaje.
Jak wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl wiceprezes szpitala Łukasz Skrzeczyński, "brakuje personelu medycznego" i trzeba "przesuwać kadrę pomiędzy różnymi oddziałami". Sytuację pogarsza fakt, że ok. jednej trzeciej pracowników poszło na zwolnienia chorobowe. Wiceprezes podkreśla, że pracownicy nie byli przygotowani na to, że będą musieli zajmować się zakażonymi pacjentami, bo do tego miały być przeznaczone szpitale jednoimienne.
Przedstawiciel szpitala tłumaczył też przed kilkoma dniami w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", są "ogromne problemy, aby znaleźć dla nich miejsce", a szpitale "odmawiają przyjęcia chorych". Część pacjentów już przeniesiono, pozostało ich jednak nadal ok. 30.
Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało w czwartek, że przekaże radomskiemu szpitalowi 500 profesjonalnych i 5 tys. zwykłych masek oraz 500 kombinezonów. "Gazeta Wyborcza" podała, że placówka otrzyma też siedem urządzeń do dezynfekcji i dekontaminacji.
Na całym Mazowszu stwierdzono do tej pory ponad 1,4 tys. przypadków zakażeń koronawirusem.