Dr Paweł Grzesiowski w rozmowie z Łukaszem Kijkiem zalecił, aby nie przemieszczać się w czasie nadchodzących świąt i spędzić je wyłącznie z tymi bliskimi, z którymi mieszkamy.
Immunolog został zapytany o wchodzący w czwartek 16 kwietnia obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej.
Nie do końca rozumiem, jakie jest przesłanie. Minister mówił, że to nie chodzi o ochronę zdrowych, ale o to, aby chory mniej emitował wirusa, jeśli nawet nie wie o tym, że jest chory. Więc tego rodzaju zalecenie można uznać za racjonalne. Natomiast, jeśli byłby to rzeczywiście decydujący krok w walce z pandemią, to powinien być wprowadzony już dziś
- stwierdził dr Paweł Grzesiowski. Dodał, że ludzie się boją i naciskają na noszenie masek w przestrzeni publicznej. Podkreślił, że być może decyzja rządu wynika właśnie z tego strachu społeczeństwa.
Różnica pomiędzy maskami profesjonalnymi a kawałkiem bawełny jest ogromna. Przede wszystkim maska jest najczęściej trzywarstwowym wyrobem, który ma zadanie pochłaniać wilgoć, filtrować i chronić przed aerozolem zewnętrznym, i do każdej z tych warstw używane są określone tkaniny czy materiały
- powiedział specjalista. Dodał, że maski mają ogromne znaczenie głównie w "ochronie wydechowej", czyli "dmuchając w tę maskę wydmuchuje się mniej zanieczyszczeń". Częściowo chronią one przed zanieczyszczeniami zewnętrznymi, ale - jak podkreśla dr Grzesiowski - to nie są maski filtrujące.
W moim odczuciu szalik daje jeden procent tego, co profesjonalna maska
- dodał immunolog.