Zakażeni, zamknięci, "u kresu sił". Kilkanaście Domów Pomocy zamkniętych przez koronawirusa

W co najmniej kilkunastu Domach Pomocy Społecznej wprowadzono ograniczenia związane z koronawirusem. W kolejnych miejscach wykrywane są nowe przypadki i konieczne jest objęcie kwarantanną pensjonariuszy i personelu. Mieszkańcy DPS-ów to często osoby należące do grupy szczególnego ryzyka w przypadku zachorowań.
Zobacz wideo Picie alkoholu pomaga w walce z koronawirusem? Szkodliwy mit

- Jesteśmy u kresu sił. Coraz więcej pensjonariuszy ma podwyższone temperatury. Boję się, że ci starsi ludzie zaczną umierać - mówił na antenie TVN24 dyrektor DPS-u w Tomczycach Marek Beresiński. W Domu Pomocy po zbadaniu ok. 100 próbek wykryto 61 przypadków koronawirusa u mieszkańców i dziewięć wśród pracowników. Zakażony jest też sam dyrektor. 

Tomczyce to jedno z kilkunastu miejsc w Polsce, w których wykryto koronawirusa i wprowadzono kwarantannę. W wielu sytuacja opisywana jest jako dramatyczna. - Jest potrzebne wojsko i ewakuacja mieszkańców - mówił dyrektor ośrodka w Tomczycach. 

embed

Setki osób w DPS-sach objęto kwarantanną

Informacje o koronawirusie w DPS-ach pojawiają się już od kilku tygodni, jednak takich miejsc przybywa. Pod koniec marca w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu kwarantanną objętych zostało w sumie kilkudziesięciu pensjonariuszy i pracowników ośrodka. Po potwierdzeniu zakażenia koronawirusem u 60 osób budynek ośrodka otoczony został przez policję.

We wtorek zakażenie potwierdzono u jednej z pracownic Domu Pomocy Społecznej w Psarach (woj. wielkopolskie). Podjęto decyzję o zamknięciu ośrodka i poddaniu przebywających tam ludzi kwarantannie - to łącznie ponad 200 osób. W Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy po zbadaniu 131 osób stwierdzono 64 zakażenia, w tym 25 u osób z personelu. 

W ośrodkach z jednej strony łatwo o zakażenie dużej liczby osób, która korzysta z tej samej przestrzeni. Z drugiej są to najczęściej - ze względu na wieku i choroby współistniejące - osoby, u których istnieje szczególnie wysokie zagrożenie w przypadku zachorowania. Doszło już do pierwszych przypadków śmierci osób zakażonych w DPS-ach. W Koszęcinie (to ośrodek dla kobiet przewlekle chorych psychicznie) zmarły dwie pensjonariuszki - podaje TVN24. Ofiary miał 68 i 82 lata. Zakażonych jest kolejnych 21 podopiecznych, z czego dwie są w ciężkim stanie. Pensjonariusze DPS-u potrzebują stałej opieki ze względu na choroby takie jak alzheimer czy schizofrenia. 

W związku z tym pojawiają się apele o pomoc. Tymczasem Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Iwona Michałek zaapelowała, by... to sami obywatele przekazywali Domom Pomocy Społecznej maseczki, fartuchy, rękawiczki i płyny dezynfekcyjne. Wypowiedź spotkała się z falą komentarzy użytkowników Twittera, którzy uważają, że pomoc tym placówkom powinno zapewnić państwo. 

Więcej o: