Wyciekł tajny dokument Niemiec dotyczący epidemii koronawirusa. Przewiduje 57 mln zakażonych Niemców
Dziennikarze "Süddeutsche Zeitung", "TAZ" czy ZDF dotarli do tajnego, 17-stronicowego dokumentu przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Zawarte są w nim strategie postępowania w przypadku epidemii koronawirusa w Niemczech. W dokumencie zalecane jest zwiększenie liczby przeprowadzanych testów.
57 mln zakażonych i ponad 1 mln ofiar śmiertelnych - tak wygląda najczarniejszy scenariusz dla Niemiec
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych dementuje informacje, które pojawiły się w niemieckich mediach. Zgodnie z prawem prasowym tego kraju dziennikarze nie mogą udostępniać skanów dokumentów, do których dotarli (ze względu na ochronę źródła informacji), ale szerokie omówienie tajnego dokumentu znalazło się m.in. na stronie ZDF.
Ponad 57 milionów Niemców (z 83 mln mieszkańców tego kraju) może zostać zakażonych koronawirusem, a 1,15 mln z nich umrze z powodu COVID-19: tak ma wyglądać najczarniejszy ze scenariuszy cytowany w poufnym dokumencie przygotowanym przez ekspertów wirusologów dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych. "W takim scenariuszu dojdzie do załamania niemieckiej gospodarki, 20-procentowego spadku produktu krajowego brutto. To wszystko zaburzy podstawowe potrzeby ludzi i może doprowadzić do anarchii" - cytuje dokument ZDF. "Jeśli zakażonych zostanie 70 procent populacji, to dla ponad 80 procent pacjentów wymagających intensywnej terapii nie byłoby miejsc w szpitalach, a to jest dla nich jak wyrok śmierci" - pisze z kolei "Der Spiegel".
Zalecenie z tajnego dokumentu: zwiększyć liczbę wykonywanych testów do 200 tysięcy dziennie
Aby uniknąć najczarniejszego scenariusza, czyli wysokiej śmiertelności i spadku koniunktury gospodarczej, eksperci zalecają zwiększenie liczby wykonywanych testów przy jednoczesnym utrzymaniu ograniczeń dotyczących przemieszczania się na kilka tygodni. W dokumencie pojawia się zalecenie, by dziennie wykonywać 100-200 tysięcy testów, które pozwolą wyizolować zakażonych pacjentów. W tej chwili Niemcy wykonują 60 tysięcy testów dziennie (dla porównania w Polsce ostatniej doby wykonano ponad 7 tysięcy testów). Według ekspertów zwiększenie liczby testów przyniosło pozytywne efekty m.in. w Korei Południowej.
Oprócz masowych testów autorzy artykułu wzywają do wprowadzenia aplikacji, która umożliwi śledzenie lokalizacji osób, które są zakażone. Na podstawie telefonu komórkowego można byłoby sprawdzić, z kim zakażona osoba mogła mieć ostatnio kontakt. W tym celu jednak musiałaby zostać wprowadzona nowelizacja ustawy dot. ochrony danych.
Dodatkowo eksperci zalecają, by osoby, które miały kontakt z zakażoną osobą, były odizolowane od innych. Zalecane jest wprowadzenie miejsc do odbywania kwarantanny, np. w niedziałających hotelach. Dodatkowo rekomendowane jest podniesienie kar za łamanie zasad kwarantanny lub dystansu społecznego. Eksperci chcą, by imprezy masowe oraz przyjęcia prywatne zostały zabronione aż do odwołania. Wprowadzenie większej liczby badań oraz lokalizacji zakażonych ma zmniejszyć konieczność przedłużania blokady kraju. Według ekspertów epidemia koronawirusa w Niemczech może się utrzymać do 2021 roku - a prowadzenie tak długotrwałych obostrzeń nie będzie możliwe.
-
Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku ws. aborcji. Rząd: Publikacja jeszcze dziś
-
Sędzia w zdaniu odrębnym do wyroku TK: Rota ślubowania nie pozwala mi zaakceptować wyroku
-
Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie ws. aborcji. Po prawie 100 dniach od ogłoszenia wyroku
-
Błyskawiczna reakcja Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na uzasadnienie TK. Zapowiada protest
-
Postawiła się prokuraturze ws. Giertycha. Otrzymała awans od prezydenta Dudy
- Rząd opublikował wyrok Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw
- "Piekło dla rządu", "Barbarzyńcy". Protesty ws. wyroku TK przeszły przez Polskę. W czwartek blokada
- Rzeczniczka PiS komentuje uzasadnienie wyroku i protesty. "Chodzi o cyniczną walkę z rządem"
- Donald Tusk komentuje uzasadnienie wyroku TK. "Im nie chodzi o ochronę życia. Życie to polskie kobiety"
- Wiceminister rodziny o protestujących: Część z tych pań nie do końca rozumie, czego dotyczą zmiany