Polski ratownik pracujący w Lombardii: Pacjenci są coraz młodsi. Może zachorować każdy

- Tutaj rzeczywiście pacjenci oddziałów intensywnej terapii są coraz młodsi. Mamy tutaj również w szpitalu przypadki trojga dzieci, które również chorują COVID-19. To by wskazywało na to, że każdy może zachorować - powiedział w rozmowie z Radiem Zet Michał Madeyski z Medycznego Zespołu Ratunkowego Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Kilkunastososoby zespół polskich ratowników pomaga obecnie lekarzom w Brescii, drugim pod względem populacji mieście Lombardii.

Michał Madeyski jest koordynatorem medycznego zespołu ratunkowego Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Wraz z kilkunastoma innymi osobami wyjechał do Lombardii, by na miejscu pomóc włoskim lekarzom. Zespół ratowników z Polski przebywa obecnie w Brescii, drugim pod względem populacji mieście Lombardii.

Zobacz wideo Władze Wenecji dezynfekują miejsca publiczne w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa [Źródło: Storyful/x-news]

Polski ratownik we Włoszech: Coraz młodsze osoby trafiają do szpitala

W rozmowie z Radiem Zet Madeyski przyznał, że z powodu koronawirusa do szpitala w Brescii trafia coraz więcej młodych osób. - Tutaj rzeczywiście pacjenci oddziałów intensywnej terapii są coraz młodsi. Mamy tutaj również w szpitalu przypadki trojga dzieci, które również chorują COVID-19. To by wskazywało na to, że każdy może zachorować - przyznał Madeyski.

- Włoscy lekarze, mamy takie odczucie, poczuli ulgę, że ktoś do nich przyjechał. W takim rozumieniu nawet czysto ludzkim - pokazaniu solidarności. Tutaj przez ostatnie tygodnie toczyła się naprawdę ciężka walka. Szpital był jeszcze półtora tygodnia temu zupełnie zablokowany przez napływ chorych. Jak relacjonują Włosi, nie dało się przejść korytarzami. Podejmowane były naprawdę trudne decyzje dotyczące leczenia lub rezygnacji z niego - relacjonował Madeyski.

Ratownik podkreślił też, że - biorąc pod uwagę włoskie doświadczenia - kluczowe dla mieszkańców innych krajów, w tym Polski, jest przede wszystkim izolacja społeczna, a w przypadku służb medycznych stosowanie środków ochrony indywidualnej (maseczek, rękawiczek, kombinezonów). 

- Ja zachęcałbym do tego, żeby zostać w domu pomimo wszystko. W tej trudnej sytuacji zewrzeć szyki przeciwko temu koronawirusowi i nie wychodzić z domu. Personelowi medycznemu zalecałbym używanie środków ochrony indywidualnej. Ja wiem, że może nie wszędzie te środki ochrony indywidualnej są w wystarczającej ilości. Natomiast rzeczywiście włoskie doświadczenia pokazują, że stosowanie środków ochrony indywidualnej, pozostawanie w domach powoli dają wyniki - powiedział Madeyski. 

Więcej o: