W piątek Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, poinformował, że zapadła decyzja o przełożeniu wyjazdu delegacji rządowej do Smoleńska 10 kwietnia w dziesiątą rocznicę katastrofy rządowego samolotu. Zapowiedział, że wizyta odbędzie się w innym terminie. Dworczyk dodał, że Rosja nie przekazała polskiemu rządowi "jednoznacznej odpowiedzi w sprawach logistycznych".
Do sprawy po południu ustosunkowało się rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W oficjalnym oświadczeniu rosyjscy dyplomaci stwierdzają, że słowa Dworczyka o braku jednoznacznej odpowiedzi w sprawach logistycznych "wywołują konsternację". "Jesteśmy zaskoczeni nowym prowokacyjnym wypadem władz polskich" - piszą Rosjanie.
MSZ Rosji stwierdza, że "dopiero 25 marca otrzymało pełnowartościową informację o składzie uczestników i programie wydarzenia". Według resortu "skład i liczebność delegacji oraz inne dane niejednokrotnie się zmieniały" i wymagało to "nowych uzgodnień". Rosjanie zapewniają, że "strona rosyjska przejawiła maksymalną gotowość do współpracy".
Według oświadczenia 30 marca odbyła się wideokonferencja rosyjskiej Federalnej Służby Ochrony oraz polskiej Służby Ochrony Państwa, podczas której omówiono "konkretne kwestie" związane z organizacją wizyty.
"Zamiast wdzięczności mamy teraz do czynienia z wyzywającą niewdzięcznością. Pozostaje ona na sumieniu polskich politykierów, którzy nadal spekulują na świętym temacie swych obywateli, którzy zginęli w katastrofie. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski" - podsumowują rosyjscy dyplomaci.