PiS chce, aby wybory prezydenckie 10 maja odbyły się w całości korespondencyjnie, z pominięciem głosowania w lokalach wyborczych. "PiS złoży poprawkę do swojego projektu kodeksu wyborczego" - informuje dziennikarz stacji, Patryk Michalski.
Jak ustaliło RMF FM, PiS chce, żeby wybory prezydenckie 10 maja odbyły się wyłącznie listownie, a system głosowania korespondencyjnego już jest w przygotowaniu. Decyzja o przeprowadzeniu wyborów "kopertowych" miała zapaść podczas wczorajszej narady kierownictwa partii, do której doszło przy siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Wcześniej wiadomo było, że w sprawie głosowania korespondencyjnego w piątek 3 kwietnia zbierze się Sejm.
PiS przygotowuje też "bat na samorządy", które nie będą chciały się zastosować do nowej formuły przeprowadzenia wyborów w poszczególnych miastach - donosi RMF FM. Projekt PiS ma zakładać, że jeśli samorządy będą odmawiać organizacji wyborów, to w poszczególnych miastach, gminach będą się one mogły odbyć z pominięciem samorządów.
Jeśli scenariusz się potwierdzi, byłyby to pierwsze takie wybory w historii - z zamkniętymi lokalami wyborczymi, bez urn wyborczych. "Według wcześniejszych zapowiedzi karty do głosowania zostaną rozdane za pośrednictwem skrzynek na listy, bez sprawdzania tożsamości osób odbierających i bez potwierdzenia odbioru" - pisze Bertold Kittel z TVN 24.