We wtorek Sejm w ekspresowym tempie odrzucił większość poprawek do tarczy antykryzysowej, które dzień wcześniej zaproponowano w Senacie. Nad poprawkami głosowano w blokach, mimo sprzeciwu polityków opozycji.
Ostatecznie posłowie zdecydowali o odrzuceniu przytłaczającej części senackich poprawek. Poza zmianami w ustawach zaproponowanymi przez rząd.
W sumie we wtorek przyjęto 32 poprawki z 81 uchwalonych przez Senat w ustawie o wsparciu przedsiębiorców i pracowników. Posłowie nie zgodzili się na wyłączenie z przepisów zmian w kodeksie wyborczym i możliwości dokonywania zmian w składzie Rady Dialogu Społecznego. Z niewielkimi zmianami przyjęto też pozostałe ustawy z pakietu.
Odrzucenie senackich zmian oznacza, że parlament uchwalił zapisy, które wprowadzają możliwość głosowania korespondencyjnego dla osób powyżej 60. roku życia oraz objętych obowiązkową kwarantanną. Natomiast w sprawie Rady Dialogu Społecznego premier będzie mógł zdecydować o zmianie jej składu. Sprawozdawca komisji finansów publicznych Henryk Kowalczyk mówił, że członkowie komisji nie zgłaszali zastrzeżeń do specjalnego trybu głosowania w trakcie pandemii, tylko do trybu uchwalenia tych zmian - w ostatniej chwili, na posiedzeniu, które obradowało do późnych godzin nocnych.
Sejm przyjął natomiast poprawkę do ustawy rozszerzającej kompetencje Państwowego Funduszu Rozwoju w związku z koronawirusem. Odrzucił natomiast większość poprawek Senatu do nowelizacji ustaw zdrowotnych, w tym tę, która wprowadza cotygodniowe obowiązkowe badania na obecność służby zdrowia dla pracowników służby zdrowia i sklepów.
Decyzję o odrzuceniu przez Sejm poprawek Senatu skrytykowali posłowie opozycji.
- Ubolewam, że w ten sposób polski parlament kończy pracę nad tą ustawą. Premier Mateusz Morawiecki nie dorósł do roli, którą pełni - powieział na konferencji prasowej w Sejmie szef PO Borys Budka. - Odrzucono realną pomoc dla małych firm. Odrzucono pomoc dla rodziców dzieci powyżej 8. roku życia. Mieliśmy dziś do czynienia z olbrzymim tchórzostwem premiera Mateusza Morawieckiego - dodał.
W podobny tonie wypowiadał się szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. - Nie ogarnęli. Są nieudacznikami (...). Wmawiają do wielu dni, że będzie niezwykła tarcza, która powstanie w wyniku współpracy. To było oszustwo. Nie było chęci przyjęcia dobrych rozwiązań ze strony opozycji - mówił szef PSL.
Zdaniem Adriana Zandberga z Lewicy tarcza antykryzysowa, której wartość rząd ocenia na ok. 212 mld zł, jest po prostu za mała.
- Tarcza jest po prostu za mała. PiS i PO, które ją poparły, biorą za to odpowiedzialność. Nie ma ochrony zatrudnienia i płac. To gorzej niż zbrodnia. To błąd - Będziemy się z tego wygrzebywać latami. Wraca bezrobocie, wróci ubóstwo. Rząd jest na to kompletnie nieprzygotowany - dodał Zandberg.
- Pomyślcie, jak czują się teraz studenci/wykładowcy takich kierunków jak bezpieczeństwo wewnętrzne, ludzie, którzy uczyli kadry administracji i służb państwowych, że w sytuacjach kryzysowych obowiązują określone prawa i procedury - napisał z kolei na Twitterze Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji na prezydenta.
Ciąg dalszy rozpoczętego dziś posiedzenia Sejmu planowany jest na piątek na godzinę 10:00.
Po godzinie 21 rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował na Twitterze, że Andrzej Duda przegłosowany przez Sejm pakiet ustaw podpisał.
- Zgodnie z obietnicą Prezydent RP, niezwłocznie po zakończeniu prac parlamentarnych podpisał ustawy tworzące #TarczaAntykryzysowa. Wsparcie polskiej gospodarki, przedsiębiorstw, rolnictwa, pracowników jest najważniejsze w tym trudnym czasie! - poinformował Spychalski.