Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, który najprawdopodobniej jeszcze dziś może trafić do Sejmu - podaje Onet. Według nieoficjalnych informacji w projekcie znalazł się zapis, który umożliwia głosowanie korespondencyjne wszystkim uprawnionym do głosowania obywatelom.
Projekt zakłada także, że w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii Państwowa Komisja Wyborcza może określić inne warunki powoływania obwodowej komisji wyborczej. W praktyce oznacza to, że PKW mogłaby prosić policję i wojsko o pomoc w zorganizowaniu komisji wyborczych, gdyby doszło do buntu wśród samorządów.
Według portalu w projecie jest m.in. też zapis, że chęć głosowania korespondencyjnego wyborca powinien zgłosić komisarzowi wyborczemu do 15 dnia przed głosowaniem. W ponownym głosowaniu w wyborach prezydenckich i wyborach wójta termin zgłoszenia chęci głosowania korespondencyjnego ulega skróceniu do 10 dni. Osoba, która zgłosi chęć głosowania, nie później niż 6 dni przed dniem wyborów otrzyma tzw. pakiet wyborczy.
Wybory prezydenckie mają się odbyć 10 maja. Opozycja domaga się przesunięcia tego terminu ze względu na epidemię koronawirusa.
- Jeżeli tempo rozszerzania się epidemii będzie takie, jak w ostatnich dniach, to wybory nie będą możliwe. Jeżeli tempo zacznie spadać, to możemy się nad tym terminem [10 maja - przyp. red.] zastanawiać - mówił we wtorek w Radiu ZET wicepremier Jarosław Gowin.
- Należy zrobić wszystko, by wybory zostały zorganizowane w sposób stosunkowo bezpieczny, ale odbędą się one tylko przy realizacji absolutnie pozytywnego scenariusza walki z koronawirusem. Jeżeli zagrożone będzie życie lub zdrowie Polaków, to jesteśmy za tym, by wybory odłożyć - komentował z kolei w Porannej rozmowie Gazeta.pl wiceminister Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia.