W Wuhan u niektórych pacjentów stwierdzono ponowne zakażenie? Eksperci podejrzewają fałszywe wyniki testów

Od 18 do 22 marca w Wuhan nie potwierdzono nowych przypadków zakażenia koronawirusem - informowały władze chińskiego miasta. Jak donosi portal npr.com, u części pacjentów, których uznano za wyleczonych, ponownie potwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2. Chińskie raporty nie uwzględniają jednak takich przypadków w oficjalnych statystykach, a "ponownie zakażeni" nie są traktowani jako potencjalni roznosiciele patogenu. Eksperci twierdzą, że u pacjentów tych testy wykazały fałszywe wyniki.

Od kilku dni chińskie władze informują o kolejnych sukcesach na froncie walki z epidemią koronawirusa. Według oficjalnych raportów od 18 do 22 marca w Wuhan - mieście, gdzie rozpoczęła się epidemia - nie potwierdzono nowych przypadków zakażenia wirusem SARS-CoV-2, które byłyby wynikiem kontaktu wewnątrzkrajowego. Kwarantanna i związane z nią obostrzenia mają być sukcesywnie znoszone, a od 8 kwietnia mieszkańcy będą mogli opuszczać Wuhan. 

Zobacz wideo Koronawirus rozlał się po świecie, a Chiny spieszą z pomocą. W co gra Xi Jinping? [OKO NA ŚWIAT]

Nie wiadomo jednak, jak precyzyjne są dane udostępniane przez chińskie władze. Jak ustalił portal npr.com, u części pacjentów (od 5 do 10 proc.), których uznano za wyleczonych, ponownie stwierdzono obecność patogenu. Portal powołuje się na informacje uzyskane z kilku placówek, w których przebywają osoby objęte kwarantanną. Dziennikarze skontaktowali się też z czterema "ponownie" zakażonymi, w tym z dwoma lekarzami. Wszyscy rozmówcy npr.com ponownie trafili na obserwacje do szpitali. U dwóch z nich koronawirusa wykryto przy okazji innych badań. Według relacji "ponownie" zakażonych, zwykle od czasu "wyzdrowienia" do ponownego pozytywnego testu mijało kilka dni lub nawet tygodni. 

Osoby, u których ponownie potwierdzono obecność patogenu, nie są wpisywane do oficjalnych raportów dotyczących sytuacji epidemiologicznej. Co ważne, u części z "ponownie" zakażonych często nie występowały objawy choroby COVID-19, a pacjenci bezobjawowi również nie są uwzględniani w publikowanych statystykach. Jak ustalił portal npr.com, przedstawiciele chińskich służb medycznych twierdzą, że w przypadku osób "ponownie" zakażonych nie można jednoznacznie potwierdzić, czy są one roznosicielami wirusa.

"Skoro nie roznosimy koronawirusa, to dlaczego raz jeszcze umieszczano nas w szpitalach?" - dopytuje lekarz, u którego ponownie potwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2. 

Wirusolodzy: Ponowne zakażenie mało prawdopodobne

Zdaniem wirusologów ponowne zakażenie koronawirusem jest mało prawdopodobne, choć na razie naukowcy dysponują niewielką ilością danych na ten temat. Część ekspertów sugeruje, że kwestia "ponownych" zakażeń może być związana ze skutecznością testów przeprowadzanych w Chinach, która według pesymistycznych szacunków wynosi zaledwie 30-50 proc. Być może część pacjentów - na chwilę przed opuszczeniem szpitala - wciąż była zakażona, jednak test wykazał wynik negatywny. Pamiętajmy też, że niektóre testy mogą dawać też wyniki fałszywie pozytywne. 

Więcej o: