Ulotka trafiła na facebookową grupę Listonosze Polska. Jak wynika z podpisu, przesłała ją grupa listonoszy z Wrocławia. "Dostaliśmy do rozniesienia takie ulotki do wszystkich mieszkańców. Wiele niecenzuralnych słów ciśnie się na usta. Wybory za wszelką cenę, kosztem zdrowia i życia nas wszystkich! Aż słów brakuje..." - czytamy w poście.
Nadawcami ulotek wpisanymi w lewym górnym rogi są komisarze wyborczy z Wrocławia. Na kartce zamieszczone zostały najważniejsze informacje na temat wyborów, które planowo odbyć się powinny 10 maja. Na kartce jest instruktaż głosowania, a także informacje o drugiej turze wyborów, możliwości głosowania korespondencyjnego dla osób z niepełnosprawnościami czy możliwości oddania głosu przez pełnomocnika.
Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy, w większości nieprzychylnych. Poprosiliśmy o komentarz biuro prasowe Poczty Polskiej. Rzeczniczka spółki Justyna Siwek podkreśla, że "usługa doręczania druku bezadresowego jest jedną z usług Poczty Polskiej, która wykonywana jest komercyjnie na zlecenie firm czy instytucji".
"Ulotki dot. wyborów standardowo dostarczamy przed każdymi wyborami w całym kraju. Obecnie mamy zawarte umowy z Delegaturami Krajowych Biur Wyborczych na dystrybucję druków, nie wszystkie Delegatury przystąpiły już do ich nadań" - pisze rzeczniczka Poczty Polskiej. "Przewidywany umową czas na realizację zlecenia to dwa tygodnie od dnia ich przekazania. Druki będą sukcesywnie doręczane przez listonoszy do skrzynek odbiorczych, tak jak w przypadku innych przesyłek tego rodzaju" - dodaje. Jak podkreśla, "w przypadku zmiany decyzji zleceniodawcy dystrybucja druków może zostać wstrzymana".
Opozycja cały czas opowiada się za zmianą terminu wyborów prezydenckich, które zgodnie z planem powinny odbyć się 10 maja. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie powtarzali, że nie ma podstaw prawnych, by zmienić tę datę oraz że wybory mogą się odbyć. Inne zdanie ma tutaj wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Wojciech Maksymowicz. - Dobrze by było przeprowadzić wybory 10 maja i rozumiem kolegów, którzy starali się to umożliwić. Tyle że przyroda tu rządzi, nie mam żadnych wątpliwości, że kłótnie dotyczą czegoś, co w ogóle nie będzie miało miejsca, nie ma żadnej możliwości ze względów właśnie przyrodniczych - powiedział i dodał, że według niego wybory powinny zostać przełożone o rok.