Chodzi o dwie msze święte, które miały miejsce w kościele pw. św. Józefa w Koszalinie (w niedzielę 15 marca o godzinie 18 i w czwartek 19 marca o godzinie 18) oraz o jedno nabożeństwo odprawiane przez Słupskie Środowisko Tradycji Katolickiej, które odbyło się w sobotę 14 marca. Na stronie Mszy Trydenckiej w Koszalinie na Facebooku pojawił się komunikat, że w nabożeństwach tych brała udział osoba, która jest zakażona koronawirusem. Z doniesień Onetu wynika, że w każdym z nich mogło brać udział maksymalnie 50 osób.
"Na tych Mszach Świętych była osoba zakażona koronawirusem (dziś potwierdzone; wcześniej bezobjawowo, bardzo dobre samopoczucie). Prosimy o zachowanie spokoju: na Mszy Świętej była garstka wiernych, kontakt był ograniczony; bliższy kontakt był z tą osobą był np. w sklepach, w których robiła zakupy" - czytamy we wpisie.
Dzień później na stronie Słupskiego Środowiska Tradycji Katolickiej pojawił się komunikat, z którego wynika, że informacja zamieszczona na profilu MSzy Trydenckiej w Koszalinie to nieprawda.
"Wczoraj niezwłocznie po otrzymaniu informacji o rzekomym uczestnictwie osoby zarażonej koronawirusem we Mszy świętej trydenckiej requiem, skontaktowaliśmy się ze słupskim sanepidem, który nie znając sprawy prosił o zachowanie ostrożności i zgłaszanie się osób, które uczestniczyły w tej liturgii. Po zbadaniu sprawy przez słupski sanepid, który kontaktował się z koszalińskim sanepidem, stwierdza że informacja zamieszczona na profilu facebookowym Msza Trydencka W Koszalinie jest zwyczajną plotką" - czytamy w poście.
"Gazeta Wyborcza" zapytała o sprawę rzeczniczkę Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. Ta poinformowała, że apel, który ukazał się na stronie Mszy Trydenckiej w Kaliszu, jest własną inicjatywą Koszalińskiego Środowiska Tradycji Łacińskiej.
- Ustalamy grono kontaktów pacjenta, zgłaszają się do nas mieszkańcy, którzy z tą osobą mieli kontakt - powiedziała Małgorzata Kapłan.
Przeczytaj też: