We wtorek premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim podczas konferencji prasowej ogłosili, że w Polsce zostają wprowadzone kolejne zasady bezpieczeństwa w związku z epidemią koronawirusa.
Nowe obostrzenia:
Czytaj więcej: Jakie nowe ograniczenia dla Polaków w związku z koronawirusem od 25 marca?
Marcin Samsel, ekspert ds. bezpieczeństwa imprez masowych i zarządzania kryzysowego, skrytykował na antenie TVN24 Mateusza Morawieckiego.
Może to będzie nazbyt śmiałe, ale bardzo proszę pana premiera, by ktoś zadbał o jego politykę informacyjną w czasach kryzysu. Tak, jak przekazuje ważne dla obywateli wiadomości pan premier, tego się nie da słuchać. One nic nie dają te konferencje. Ciężko tam wyłapać konkrety. Przepraszam, że to mówię, ale panie premierze, błagam zmienić politykę informacyjną, bo obywatele przestaną was słuchać
- powiedział Samsel. Jak dodał, jego zdaniem powinien zostać wprowadzony stan wyjątkowy i to nie tylko ze względu na wybory.
To, że nie powinny się odbyć, to proste i logiczne. Jak się odbędą, to ktoś będzie miał na sumieniu życie Polaków. (...) System zakazu przemieszczania się więcej niż dwóch osób jest nie do wyegzekwowania. Tak samo jak system kwarantann. Tych ludzi jest zbyt dużo
- podkreślił i dodał, że powinniśmy brać przykład nie z krajów zachodnich, a np. z Korei Południowej. Jak zaznaczył, potrzebne są masowe testy, mobilne laboratoria przy szpitalach i traktowanie wszystkich pacjentów jako zakażonych, zanim testy tego nie wykluczą.
Decyzję o kolejnych obostrzeniach skomentowali również politycy i prawnicy.
Premier Morawiecki wprowadził zakaz zgromadzeń powyżej 2 osób. To w kontekście epidemii koronawirusa jest zrozumiałe. Jak jednak wyobraża sobie przeprowadzenie wyborów w takich warunkach? Przecież w komisjach musi zasiadać więcej osób.
- napisał na Twitterze kandydat na prezydenta Robert Biedroń. Zapytał także, dlaczego w mszach może uczestniczyć pięć osób plus celebrujący i dlaczego dla Kościoła robi się wyjątek.
Rządzący nawet idiotów próbują z ludzi zrobić nieudolnie. Ta cała narracja o przygotowaniu i bezpieczeństwie równie dziurawa jak "tarcza antykryzysowa". Zamiast wirtualnych lekcji w szkołach - wirtualne maseczki w szpitalach
- skomentowała Barbara Nowacka.
Obecne działania Rządu są kolejnym złamaniem Konstytucji. Nie ogłoszono stanu nadzwyczajnego, a nasze wolności są drastycznie ograniczane. Mogą być, ale tylko w ramach konstytucyjnego stanu nadzwyczajnego, który jest limitowany czasowo. A tak mogą być ograniczane dowolnie długo
- napisał Marcin Matczak, doktor habilitowany nauk prawnych. Dodał, że epidemia koronawirusa pokazuje, że "żyjemy w państwie pozakonstytucyjnym: władza bez ogłoszenia stanu nadzwyczajnego wprowadza stan nadzwyczajny"
Działa bez żadnego trybu. Ogranicza nasze wolności bez rygorów, które w takich sytuacjach nakłada Konstytucja. To nienormalne
- dodał.
No i co, pośle Kaczyński? Nadal Pan twierdzi, że „według Pana najgłębszego przekonania” nie ma przesłanek konstytucyjnych do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego? Wybory można przeprowadzić, tak?
- napisał na Twitterze adwokat Michał Wawrykiewicz.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że ludzie mają nadal zostać w domu. Zapomniał powiedzieć, że budżet sfinansuje wynagrodzenia pracowników i zrezygnuje z podatków i danin od firm? Bo jak nie, to z czego ludzie mają żyć!? Kłamie jak Morawiecki - żadnych konsultacji z opozycją nie ma!
- stwierdziła posłanka Platformy Obywatelskiej Iza Leszczyna.