Ponad 160 krajów walczy z pandemią koronawirusa. Wśród nich nie ma Korei Północnej, a przynajmniej tak deklarują władze kraju. Specjaliści z Korei Południowej są jednak sceptyczni wobec zapewnień Pjongjangu. Źródła w Korei Północnej mówią, że wirus rozprzestrzenia się po kraju. - Nie sądzę, żeby dało się policzyć przypadki, bo system ochrony zdrowia w Korei Północnej jest mało zaawansowany - powiedział w rozmowie z Al Jazeerą Roh Kyoung-ho, lekarz ze szpitala w metropolii Seulu.
Analitycy wskazują, że ostatni kontakt Kim Dzong Una z prezydentem południa Moon Jae-inem po miesiącach milczenia powinien niepokoić. Treść listu nie została ujawniona, ale podczas briefingu prasowego poinformowano, że zawarto w nim dobre życzenia, ale też obawy związane z pandemią. "Nagły ruch sprawia, że eksperci zastanawiają się, czy Korea Północna nie przygotowuje obecnie apelu o pomoc" - pisze portal.
- Myślę, że Korea Północna prawdopodobnie przyjęłaby maski i środki do dezynfekcji albo respiratory lub inną formę pomocy medycznej. I uważam, że powinna tę pomoc otrzymać ze względów humanitarnych. Jednocześnie nie powinniśmy się łudzić, że taka pomoc będzie kartą przetargową w rozmowach o denuklearyzacji - ocenia Peter Ward, analityk, specjalista od Korei Północnej.
Sao Jae-pyoung, pochodzący z Korei Północnej aktywista, twierdzi, że słyszał o przypadkach COVID-19 na Północy. Co więcej, w kraju miał zostać ogłoszony stan wyjątkowy. - Słyszałem, że pierwszy przypadek zostały potwierdzony 27 stycznia, armia zamknęła drogi i przejazdy kolejowe, a ludzie nie mogą wychodzić na ulicę
Robert Lauler, wydawca poświęconego Korei Północnej serwisu Daily NK, powołując się na swoje źródła, przekazał, że w Korei Północnej 82 osoby są objęte kwarantanną, a 23 zmarły z powodu COVID-19. Zastrzegł jednak, że to informacje sprzed kilku tygodni. W ubiegłym tygodniu serwis opublikował artykuł w oparciu o raport wojskowy, z którego wynika, że 200 żołnierzy zmarło w związku z objawami, które występują po zakażeniu wirusem.
Należy też podkreślić, że poza Pjongjangiem i Hamhung nie ma placówek, w których zwykli ludzie mogliby być leczeni. Większość miast nie ma nawet karetki.
Co więcej, przez powodzie i podtopienia ucierpiały zbiory rolnicze, dlatego ludzie cierpią z niedożywienia. Szacuje się, że niedobór żywności dotyczy ponad 10 milinów osób. - Biorąc pod uwagę niedożywienie i statystyki dotyczące chorób przewlekłych, można oceniać, że liczba ofiar śmiertelnych jest znacznie większa w Korei Północnej niż gdziekolwiek indziej - ocenia Peter Ward.
Donald Trump zdaje się jednak wierzyć w deklaracje Kim Dzong Una o tym, że jego kraj jest wolny od pandemii. Prezydent USA przesłał do Korei Północnej osobisty list, w którym wyraził pragnienie zacieśnienie więzi między tymi krajami. Donald Trump zaoferował też Kim Jong Unowi pomoc w walce z epidemią. Jak podaje CNN, Trump miał napisać, że jest "pod wrażeniem wysiłków Kima w chronieniu swoich obywateli przed epidemią".
Oficjalna północno-koreańska agencja poinformowała o tym, cytując siostrę Kim Jong Una. Kim Yo Jong stwierdziła, że przesłany list świadczy o silnej osobistej relacji Trumpa i północnokoreańskiego przywódcy. Uznała, że należy docenić to zwłaszcza teraz, w czasie pełnym trudności i wyzwań.