Koronawirus w USA. Nowy Jork może wydać mieszkańcom zakaz wychodzenia z domu. Szczyt zachorowań za 45 dni

Koronawirus. Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio ostrzegł we wtorek, że mieszkańcy miasta mogą zostać objęci zakazem wychodzenia z domów. Decyzja ma zapaść w ciągu 48 godzin. Miasto przygotowuje się na szczyt zachorowań, który może nastąpić za 45 dni.

Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 w Nowym Jorku rośnie. We wtorek wieczorem zakażonych było 814 osób, podczas gdy w poniedziałek informowano o 644 zakażonych. Siedem pacjentów z koronawirusem zmarło. Najbardziej dotknięty wirusem  jest Manhattan (277 przypadków), a także dzielnice Queens (248), Brooklyn (157), Bronx (96) oraz Staten Island (36). 

Zobacz wideo WHO: Mamy prostą wiadomość do wszystkich krajów - testy, testy, testy

Koronawirus w USA. Nowojorczycy otrzymają zakaz wychodzenia z domu? Decyzja już wkrótce

W związku z rosnącym zagrożeniem epidemicznym władze Nowego Jorku rozważają możliwość wprowadzenia zakazu wychodzenia z domów. Burmistrz miasta Bill de Blasio zapowiedział we wtorek, że decyzja na ten temat zapadnie w ciągu 48 godzin. Zapewnił także, że nie będzie działał pochopnie, bo zdaje sobie sprawę, że nowojorczycy staną w obliczu "niezwykle poważnych wyzwań", jeśli zakaz zostanie wprowadzony.

- Ludzie muszą to zrozumieć, ponieważ tak wielu nowojorczyków traci zatrudnienie, traci wynagrodzenie, musi sobie radzić z różnego rodzaju stresami i napięciami. Ciągle słyszę od ludzi, że są bardzo zaniepokojeni tym, jak związać koniec z końcem -powiedział de Blasio.

Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo powiedział, powołując się na prognozy eksperckie, że szczyt przypadków koronawirusa nastąpi prawdopodobnie za 45 dni. Polityk obawia się, że system opieki zdrowotnej załamie się , gdy lawinowo zacznie przybywać zakażonych pacjentów. Cuomo powiedział, że stan Nowy Jork nie ma wystarczającej liczby łóżek szpitalnych i respiratorów, aby poradzić sobie z oczekiwanym wzrostem liczby zakażeń. Podczas konferencji prasowej poinformował, że w całym stanie jest 53 000 łóżek szpitalnych i 3 000 łóżek na oddziałach intensywnej terapii, podczas gdy w szczycie epidemii stan będzie potrzebował co najmniej 55 000 łóżek szpitalnych i od 18 600 do 37 200 łóżek na OIOM-ach - relacjonuje CNBC

Burmistrz Nowego Jorku wzywa emerytowanych lekarzy do pomocy

Nowy Jork już dzisiaj zmaga się z brakami w personelu medycznym. Burmistrz  Bill de Blasio napisał na Facebooku apel do emerytowanych lekarzy, którzy są w stanie pomóc nowojorskiej służbie zdrowia.

"Potrzebujemy każdego dostępnego lekarza, który może służyć. Aktywujemy 9 tysięcy licencjonowanych i emerytowanych pracowników w Korpusie Rezerwy Medycznej. Przekaz jest prosty: jeśli jesteś pracownikiem opieki zdrowotnej z odpowiednim szkoleniem, Twoje miasto potrzebuje Cię teraz" - czytamy we wpisie de Blasio.

Burmistrz przekazał nowojorczykom także dobrą wiadomość. Miasto podpisało umowę, dzięki której szpitale w Nowym Jorku będą mogły wykonywać 5 tysięcy testów na koronawirusa każdego dnia. 

"Ścigamy się z czasem. To pomoże naszym szpitalom publicznym szybciej diagnozować i leczyć osoby z poważnymi chorobami. To niesamowicie ważne dla naszych szpitali. Lekarze muszą być w stanie zbadać, czy ciężko chory pacjent ma COVID-19, czy coś innego, jak bakteryjne zapalenie płuc" - napisał burmistrz Nowego Jorku. 

Przeczytaj także:

Więcej o: