Brytyjski dziennik "The Guardian" donosi, że w ostatnich dniach przed sklepami z bronią na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych dało się obserwować długie kolejki. Amerykanie coraz chętniej kupują broń, bo obawiają się skutków pandemii koronawirusa. Larry Hyatt, właściciel jednego z największych sklepów z bronią w USA, powiedział, że masowy zakup broni palnej w USA to sytuacja niemal bez precedensu.
- To dopiero drugi raz w mojej 61-letniej działalności, kiedy widzieliśmy coś takiego - powiedział Hyatt, dodając, że pierwszy raz Amerykanie kupowali u niego broń na tak dużą skalę po strzelaninie w szkole podstawowej Sandy Hook w Connecticut w 2012 roku.
Sprzedawca broni powiedział dziennikarzom "The Guardian", że to, jaki rodzaj broni kupują ludzie, odzwierciedla lęk panujący wśród klientów. Z jego słów wynika, że klienci prawie w ogóle nie są zainteresowani bronią myśliwską. Zamiast tego chętnie sięgają po pistolety półautomatyczne karabiny AR-15. Zapytany o to, dlaczego jego zdaniem nastąpił skok sprzedaży broni, Hyatt odpowiedział: "Krach finansowy, pandemia, przestępczość, polityka… Wrzucasz to wszystko do garnka i masz cholerny bałagan".
Główny internetowy dystrybutor amunicji w USA, Ammo.com, opublikował dane dotyczące sprzedaży w okresie 23 luty - 4 marca. Ze statystyk sklepu wynika, że w tym czasie odnotowano wzrost sprzedaży o 68 proc. w porównaniu do poprzedzającego go okresu w dniach 11-22 lutego. Sprzedaż amunicji wzrosła przede wszystkim w stanach Karolina Północna i Georgia, gdzie nastąpił skok sprzedaży o odpowiednio 179 proc. i 169 proc. Zainteresowanie zakupem amunicji wzrosło także w Pensylwanii, Teksasie, Florydzie, Illinois i Nowym Jorku. Menedżer ds. marketingu Ammo.com, Alex Horsman, napisał oświadczenie, które cytuje portal The Hill.
"Wiemy, że pewne rzeczy wpływają na sprzedaż amunicji, głównie wydarzenia polityczne lub niestabilność gospodarcza, gdy ludzie uważają, że ich prawa mogą zostać naruszone. To nasze pierwsze doświadczenie z wirusem, które prowadzi do tak dużego wzrostu sprzedaży" - stwierdził Alex Horsman.
W Stanach Zjednoczonych Ameryki odnotowano do tej pory ponad 4600 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 oraz 85 zgonów wywołanych chorobą COVID-19. Ponad połowa z nich miała miejsce w stanie Waszyngton na północnym zachodzie kraju.
Przeczytaj także: