Autorem listu do minister Marleny Maląg jest Alfred Bujara - przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność". W dokumencie apeluje, aby rząd wprowadził limity osób, które przebywają w sklepie w jednym momencie. Związkowiec przedstawił konkretną propozycję. Chce, aby limity ustalono na wskazanych poniżej poziomach:
Przedstawiciel NSZZ "Solidarność" argumentuje, że takie rozwiązanie ochroni zarówno klientów, jak i pracowników sklepów. Chce, aby jego pomysły zawarte zostały w specustawie dotyczącej walki z koronawirusem - pisze money.pl. Wedle pomysłu "Solidarności" nadzorem nad liczbą klientów i dostawców powinien zajmować się pracodawca.
"Solidarność" chce także skrócenia wymiaru czasu pracy dla pracowników sklepów, postulując, aby nie przekraczał on sześciu godzin na dobę i przeciętnie 30 godzin w tygodniu. Jednocześnie ubiega się o to, aby pensja pracowników placówek handlowych pozostała na tym samym poziomie bez względu na zmianę w wymiarze czasu pracy.
"Obniżenie wymiaru czasu pracy nie może skutkować pogorszeniem dotychczasowych warunków płacy. Praca w godzinach nadliczbowych powinna być możliwa wyłącznie za zgodą pracownika" - napisał Alfred Bujara.
"Solidarność" zaapelowała także o skrócenie czasu pracy dla pracowników zajmujących się "przyjmowaniem, rozładowywaniem i ekspozycją towaru" do czterech godzin na dobę.