Koronawirus. NSZZ "Solidarność" chce limitów liczby klientów w sklepach

NSZZ "Solidarność" zaapelował do polskiego rządu, aby w związku z zagrożeniem epidemicznym wprowadził limit osób, które mogą przebywać w sklepie w jednym momencie. Propozycję przesłano do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg.

Autorem listu do minister Marleny Maląg jest Alfred Bujara - przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność". W dokumencie apeluje, aby rząd wprowadził limity osób, które przebywają w sklepie w jednym momencie. Związkowiec przedstawił konkretną propozycję. Chce, aby limity ustalono na wskazanych poniżej poziomach:

  • w placówkach małych - do 5 klientów i dostawców,
  • w placówkach dyskontowych do 20 klientów i dostawców,
  •  w placówkach wielkopowierzchniowych do 50 klientów i dostawców.

Przedstawiciel NSZZ "Solidarność" argumentuje, że takie rozwiązanie ochroni zarówno klientów, jak i pracowników sklepów. Chce, aby jego pomysły zawarte zostały w specustawie dotyczącej walki z koronawirusem - pisze money.pl. Wedle pomysłu "Solidarności" nadzorem nad liczbą klientów i dostawców powinien zajmować się pracodawca.

Zobacz wideo Emilewicz: Sklepy spożywcze zostaną otwarte

NSZZ "Solidarność" chce skrócenia czasu pracy pracowników sklepów

"Solidarność" chce także skrócenia wymiaru czasu pracy dla pracowników sklepów, postulując, aby nie przekraczał on sześciu godzin na dobę i przeciętnie 30 godzin w tygodniu. Jednocześnie ubiega się o to, aby pensja pracowników placówek handlowych pozostała na tym samym poziomie bez względu na zmianę w wymiarze czasu pracy.

"Obniżenie wymiaru czasu pracy nie może skutkować pogorszeniem dotychczasowych warunków płacy. Praca w godzinach nadliczbowych powinna być możliwa wyłącznie za zgodą pracownika" - napisał Alfred Bujara.

"Solidarność" zaapelowała także o skrócenie czasu pracy dla pracowników zajmujących się "przyjmowaniem, rozładowywaniem i ekspozycją towaru" do czterech godzin na dobę. 

Więcej o: