Dotacje dla przychodni i szpitala od premiera Morawieckiego? Pracuje w nich nowa ministerka zdrowia

- W tym roku nie ma żadnych terminów - powiedział dziennikarzowi WP pracownik szpitala w Ostrowie Wielkopolskim , w którym jako lekarka pracuje nowa ministerka zdrowia Katarzyna Sójka. Dziennikarze z WP przyjrzeli się dotychczasowej działalności posłanki i ustalili, że placówki, w których pracowała, otrzymywały dotacje z rezerwy budżetu państwa na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego.

Dziennikarze Wirtualnej Polski przyjrzeli się dotychczasowej działalności nowej ministerki zdrowia. Posłanka Katarzyna Sójka pracowała w placówkach, które - według ich ustaleń - otrzymywały dotacje na polecenie Mateusza Morawieckiego. 

Zobacz wideo Odejścia z Rady Medycznej to votum nieufności dla ministra zdrowia? Prof. Pyrć odpowiada

Katarzyna Sójka jest lekarzem w tych placówkach. Dostawały one dotacje na polecenie premiera?

Według ustaleń dziennikarzy WP Katarzyna Sójka osobiście otwierała 5 grudnia 2022 roku ośrodek zdrowia w Mikstacie (woj. wielkopolskie) po remoncie. Inwestycja kosztowała 5 mln 140 tys. zł, z czego 2 mln 800 tys. stanowiły dotacje z rządowego funduszu inwestycji lokalnych. W uroczystości przekazania symbolicznego klucza jego kierownikowi Kazimierzowi Kulikowskiemu wzięli udział ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski oraz ministerka rodziny i polityki społecznej Marzena Maląg. Nowa ministerka zdrowia pracuje tam jako lekarz rodzinny pierwszego kontaktu (ponadto z zawodu jest specjalistą w zakresie chorób wewnętrznych).

Polska Agencja Prasowa podaje, że Katarzyna Sójka pracuje również w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Kępnie oraz w przychodni w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie). Dziennikarze WP dotarli do oświadczenia majątkowego z 2019 roku, w którym polityczka poinformowała o funkcji pełnionej w placówce w Kępnie, Ostrowie Wielkopolskim oraz Mikstat.

W 2020 roku szpital w Kępnie miał otrzymać 400 tys. zł z budżetu państwa, a konkretnie z rezerwy celowej, którą dysponuje premier Mateusz Morawiecki. Dyrektor tamtejszego Zakładu Opieki Zdrowotnej Beata Andrzejewska dziękowała, według ustaleń WP,  europarlamentarzystce Angelice Możdżanowskiej i Katarzynie Sójce podczas przekazania karetki. Natomiast w 2021 roku szpital otwierał nową pracownię RTG. 80 procent kosztów inwestycji miał przekazać - jak pisze WP - Mateusz Morawiecki z rezerwy budżetu państwa. Miesiąc temu Sójka pojawiła się w szpitalu w Kępnie na otwarciu oddziału ginekologiczno-położniczego i traktu porodowego. "Dyrektor SPZOZ w Kępnie Beata Andrzejewska przywitała gości i zapoznała ze szczegółami inwestycji oraz podziękowała wszystkim, dzięki którym ta inwestycja się udała. Szczególne podziękowania Dyrektor skierowała do (...) pani poseł Katarzyny Sójki za wspieranie rozwoju kępińskiego szpitala. Bardzo dziękujemy" - brzmiał komunikat w mediach społecznościowych.

Pacjenci w szpitalu, w którym pracuje nowa ministerka zdrowia, muszą uzbroić się w cierpliwość. Jak wyglądają terminy?

Dziennikarze sprawdzili również czas oczekiwania na wizytę u specjalisty w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie przyjmuje Katarzyna Sójka. Oddział laryngologiczny jest w trakcie remontu. - W tym roku nie ma żadnych terminów. Najpierw trzeba zapisać się do lekarza, który wystawi skierowanie - powiedział pracownik szpitala w rozmowie z WP. I dodał, że najbliższe terminy są dostępne w przyszłym roku, ale należy nastawić się na wizytę nawet w 2025 r. Na oddział kardiologiczny pacjenci najwcześniej dostaną się 14 listopada, zakwalifikowani do koronarografii mogą mieć wizytę dopiero w grudniu. Podobnie wygląda sytuacja związana z wycięciem tarczycy, gdzie dostępne terminy są dopiero w listopadzie i grudniu. Dzieci muszą czekać na operację przepukliny do października lub listopada.

Posłanka PiS i nowa ministerka zdrowia Katarzyna Sójka w 2011 r. ukończyła Uniwersytet Medyczny w Poznaniu. Ma również tytuł inżyniera leśnictwa wydany przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Ponadto została okrzyknięta przez portal "Głos Wielkopolski", przy okazji wyborów parlamentarnych w 2019 r.  mianem "najmniej znanej posłanki z Wielkopolski" (to było  jeszcze przed przejęciem "Głosu Wielkopolskiego" wraz ze wszystkimi dziennikami lokalnymi należącymi do Polska Press przez Orlen). Później polityczka dołączyła do sejmowej komisji zdrowia. Zyskała sławę m.in. za sprawą wypowiedzi o wyroku Trybunału Konstytucyjnego dot. aborcji:  - Kobiety niestety umierały, umierają i umierać będą, bo to się zdarza. Błędy lekarskie niestety były, są i będą, bo też niestety się zdarza - podsumowała posłanka, która teraz została ministerką zdrowia. 

Więcej o: