Niskie wymagania pod względem pielęgnacji, łatwa dostępność w sklepach, uniwersalna forma oraz pełnienie funkcji naturalnego ogrodzenia przysporzyło tujom fanów również wśród osób niedoświadczonych w kwestii ogrodnictwa. Zazwyczaj obowiązki wiążące się z opieką nad tą rośliną kończą się na jej zasadzeniu i podlewaniu w najbardziej upalne dni, by zrekompensować jej niedobory wody. Czasem zdarza się jednak, że część tui staje się brązowawa, a ona sama zaczyna usychać.
Jeśli zeschłe fragmenty iglaka znajdziemy w jego wewnętrznej części możemy być spokojni - usychanie gałązek, do których nie dochodzi światło słoneczne, jest częścią naturalnego procesu zachodzącego w tych krzewach. Jego obumarłe części odpadną i zostaną zastąpione nowymi, świeżymi. Jeśli jednak natrafimy na nie po zewnętrznej stronie rośliny najprawdopodobniej mamy do czynienia ze szkodnikiem, a roślina może wymagać naszej pomocy, by przetrwać. Na szczęście istnieją domowe sposoby zwalczania ewentualnych niszczycieli naszych krzewów. To świetna alternatywa dla inwazyjnych dla środowiska środków chemicznych, które można dostać w sklepach ogrodniczych. Przedstawiamy kilka z nich.
Pierwszym podejrzanym w trakcie poszukiwań przyczyny usychania tui jest szkodnik pochodzący z rodziny chomikowatych. Karczownik jest odpowiedzialny za niszczenie systemów korzeniowych dużych roślin, bez których te nie mają możliwości pobierania z gleby składników odżywczych niezbędnych do ich przeżycia i dalszego rozwoju. W konsekwencji uszkodzony iglak usycha. O obecności małego gryzonia świadczą małe kopczyki wykopane w ogrodzie. Do wygonienia ze swojego terenu nieproszonego gościa najlepiej użyć oprysku domowej roboty. Wystarczy do litra wody dodać około 20 kropli olejku eterycznego o zapachu lawendy lub mięty. Spryskanie kopczyków tą mieszanką nie zrobi krzywdy zwierzęciu, ale skutecznie obrzydzi mu pomysł osiedlania się w naszym ogródku.
Jeśli jednak przepatrzyłeś już swój ogród i nie udało ci się znaleźć w nim żadnych śladów chomikowatych, problem może leżeć w mniejszych zwierzątkach. Miodownica cyprysikowa, znana szerzej jako mszyca to przebiegłe stworzonko odpowiedzialne za niszczenie krzewów iglastych. Choć chętnie przejmuje dla siebie ogrodowe tuje, pozbycie się go nie wymaga wielkiego wysiłku. W tym celu zmieszaj ze sobą 5 litrów wody oraz 50 mililitrów mydła potasowego, a gotowy roztwór rozprowadź na iglakach za pomocą butelki ze spryskiwaczem. Efekt domowego specyfiku wzmocni dodanie do niego od 2 do 3 ząbków czosnku.