Do tragicznego zdarzenia doszło 29 maja 2022 r. na ul. Kościuszki w Krasnymstawie. Kierująca osobową toyotą 59-letnia Anna K. najpierw uszkodziła dwa samochody na parkingu. Nie zważając na to odjechała i doprowadziła do kolizji z kolejnym zaparkowanym autem. Następnie przejechała kilkaset metrów i na tej samej ulicy potrąciła rowerzystkę przewożącą dziecko. Około 50 metrów dalej zderzyła się z kierującą renault, która zatrzymała swoje auto, gdy zobaczyła wypadek.
"Na miejscu szybko okazało się, że kierująca toyotą 59-latka jest kompletnie pijana. Podczas próby przebadania stała się agresywna i wulgarna wobec policjanta" - relacjonował kom. Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy KWP w Lublinie. Wstępne badanie wykazało, że Anna K. miała 2,5 promila alkoholu w organizmie, jednak analiza wykonana przez biegłego pokazała, iż w chwili wypadku kobieta miała aż 3,5 promila alkoholu.
Potrącona 45-latka i jej 3-letni synek z ciężkimi obrażeniami trafili do szpitala. Kobieta zmarła.
Początkowo Annie K. postawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości, którego następstwem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Grozi za to do 12 lat więzienia. Po przeanalizowaniu sprawy prokuratura uznała jednak, że postawi inne zarzuty - poinformował "Dziennik Wschodni".
- Kobiecie przedstawiono zarzuty dotyczące jazdy w stanie nietrzeźwości, znieważenia funkcjonariusza policji podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Najważniejszy zarzut dotyczy także zabójstwa z zamiarem ewentualnym 45-latki oraz usiłowania zabójstwa dziecka (zarzut postawiono 9 listopada, jednak śledczy czekali jeszcze na opinie biegłych psychiatrów, którzy pod koniec stycznia uznali, że kobieta nie jest osobą niepoczytalną - red.) - powiedział gazecie Piotr Szafrański, prokurator rejonowy z Krasnegostawu. Za ten czyn grozi dożywocie.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Podkreślił, że zarzut zabójstwa w przypadku wypadku komunikacyjnego to rzadkość, ale postawiono go "z uwagi na bardzo negatywny odbiór społeczny, ilość spożytego alkoholu i sposób, w jaki 59-latka jechała". - Zobaczymy czy takiej kwalifikacji dokona też sąd. W Polsce podobne sprawy już były i sądy zgadzały się z kwalifikacją wskazywaną przez prokuraturę - dodał prokurator.
Anna K. od dnia wypadku przebywa w areszcie. Teraz jej sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Zamościu - podał "DW".