Ponad 100 policjantów, ratownicy z psami tropiącymi oraz ratownicy GOPR przeszukiwało Książański Park Krajobrazowy, w którym w niedzielę 1 stycznia po godzinie 16 zaginął 84-letni obywatel Niemiec. Mężczyzna przyjechał autokarem z Wrocławia wraz z wycieczką. Kiedy zauważono, że turysta nie doszedł z punktu widokowego Zamku Książ do autokaru, rozpoczęto jego poszukiwania. 3 stycznia na jego ciało natknął się pracownik nadleśnictwa.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
3 stycznia 2023 komisarz Marcin Świeży poinformował, że przed południem w jednym z potoków znajdujących się na granicy Wałbrzycha i Świebodzic odnaleziono ciało poszukiwanego mężczyzny. Prowadzone są działania mające ustalić okoliczności śmierci. Nie ma jednak podejrzeń, że przyczyniły się do niej osoby trzecie. W ramach śledztwa ma zostać zlecona sekcja zwłok.
Według serwisu dziennik.walbrzych.pl mężczyzna odłączył się od większej grupy turystów w okolicach punktu widokowego przy górnym parkingu zamku. Od tego momentu nikt z uczestników wycieczki go nie widział. Poszukiwania seniora trwały do późnych godzin nocnych. Z informacji podanych przez oficera prasowego Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu Marcina Świeżego wynikało, że mundurowi oprócz sprawdzenia między innymi pobliskich szpitali i monitoringu miejskiego, skontaktowali się również z korporacjami taksówkarskimi. W poszukiwania zaangażowani byli także ratownicy GOPR z uwagi na niebezpieczne tereny parku krajobrazowego.
To jest teren bardzo trudny do przeszukania. Ja chodząc w nocy z psem, stwierdziłem, że nie możemy dalej pójść, bo po prostu zagrażało to już upadkowi z wysokości. Są miejsca, gdzie naprawdę, przy dużej pochyłości tego terenu i liści można polecieć kilkanaście metrów w dół
- przyznał cytowany przez portal dziennik.walbrzych.pl Tomasz Kwiatkowski z wałbrzyskiej straży pożarnej. Z informacji uzyskanych przez policjantów wynikało, że niemiecki turysta mógł wyjść pieszo na teren pobliskich Świebodzic.