Osoby pobierające emeryturę lub rentę, które ukończyły już wiek emerytalny (60 lat w przypadku kobiet oraz 65 w przypadku mężczyzn), nie muszą przejmować się limitami dorabiania. Dotyczą one bowiem jedynie tych, które pobierają świadczenie i do niego dorabiają, lecz nie osiągnęły jeszcze powszechnego wieku emerytalnego. Bez limitu dorabiać mogą też osoby pobierające rentę dla inwalidów wojennych czy inwalidów wojskowych (o ile niezdolność do pracy ma związek ze służbą), czy osoby posiadające prawo do emerytury częściowej.
Jak wspominaliśmy, jeśli emeryt dorabia sobie do emerytury i nie ukończył powszechnego wieku emerytalnego, musi mieć na uwadze graniczne kwoty przychodu. Po ich przekroczeniu Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zmniejszyć kwotę świadczenia, a nawet tymczasowo je zawiesić (dzieje się to jednak tylko w przypadku zarobków z działalności objętej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi, jak np. umowa o pracę). Na jakiej podstawie ustalane są limity i ile wynoszą?
Limity dorabiania do emerytury są zależne od średniej płacy krajowej i ulegają zmianie co trzy miesiące - po raz ostatni miało to miejsce 1 września, a kolejna będzie miała miejsce 1 grudnia (nowe limity będą więc obowiązywały do końca lutego 2023 roku).
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie w trzecim kwartale bieżącego roku wyniosło 6480,67 zł. To o ponad 320 zł miesięcznie więcej niż w drugim kwartale (6156,25 zł). Oznacza to, że limity dorabiania dla emerytów również będą wyższe.
Limit dorabiania do emerytury wynosi 70 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia. Zmniejszenie emerytury będzie więc spowodowane kwotą przychodu przekraczającą 4536,50 zł.
Jeśli natomiast przychód przekroczy 130 proc. średniego wynagrodzenia (8424,90 zł), świadczenie zostanie zawieszone.
Zgodnie z informacjami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zmniejszyć lub zawiesić można: