Od kilku dni możemy znaleźć w mediach społecznościowych skan pisma dyrektora Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. Pismo wystosowane 28 października zawiera prośbę do władz samorządowych, aby te rozpropagowały zbiórkę warzyw i owoców dla pacjentów szpitala. Pismo wywołało niemałe zamieszanie wśród internautów.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Skan pisma krąży już niemal we wszystkich platformach społecznościowych. Możemy przeczytać w nim, że celem zbiórki jest pozyskanie owoców i warzyw "do przygotowania i urozmaicenia posiłków pacjentom". Dyrektor zapewnia także, że "dodatkowe wsparcie obniży koszty funkcjonowania szpitala, co w obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej ma wielkie znaczenie, a jednocześnie ułatwi pełnienie misji, jaką jest leczenie chorych na jak najwyższym poziomie".
W piśmie zostały wyszczególnione produkty, które szpital chciałby pozyskać w wyniku prowadzonej zbiórki. Należą do nich: ziemniaki, warzywa korzeniowe, ogórki, pomidory, kalafiory, warzywa kapustne, cebula, pory, warzywa kiszone oraz owoce takie jak jabłka czy śliwki. Skan pisma wywołał dyskusję wśród internautów, którzy oburzeni, komentowali sytuacje polskiej służby zdrowia.
Niektórzy internauci szczerze powątpiewali w autentyczność dokumentu. Wątpliwości rozwiał jednak rzecznik lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego Remigiusz Małecki, który w rozmowie z portalem Konkret24 przyznał, że władze szpitala faktycznie wysłały takie pismo. Rzecznik zapewniał jednak, że nie ma to związku z sytuacją finansową placówki czy z niedoborem żywności.
Chcę wyraźnie zaznaczyć, że każda forma dobrowolnego wsparcia ze strony rolników będzie miłym gestem, za który będziemy bardzo wdzięczni i nie ma to nic wspólnego z sytuacją finansową placówki, czy z brakami żywności
- podkreślił. Problem mają stanowić przetargi, w których dostawcy żywności nie chcą startować przez wzgląd na niestabilną sytuację gospodarczą. Rzecznik marszałka dodał jednak, że nie wpływa to na bieżącą pracę zarówno szpitala, jak i kuchni.
O komentarz dotyczący całej sprawy poproszono Adama Firmiarza, dyrektora szpitala w Zamościu. Ten udzielił wypowiedzi portalowi Konkret24, po czym odmówił jej autoryzacji. Przyczynę tej decyzji skomentował Remigiusz Małecki. W przesłanym do Konkret24 mailu krótko stwierdził, że "Wypowiedź dyrektora nie była skonsultowana z rzecznikiem prasowym [województwa]", czyli z nim samym. Małecki podkreślił, że pismo wystosowane przez szpital, to swoistego rodzaju "powrót do praktyki sprzed lat", kiedy zdarzało się, że z tego typu inicjatywami występowali sołtysi okolicznych wsi.