Grzegorz Wójcik, leśniczy z Nadleśnictwa Olkusz pokazał, gdzie skrywają się gąski zielonki. Grzyby były schowane pod cienką warstwą ziemi, jednak były niezauważalne. Dopiero po naruszeniu niepozornej ściółki okazało się, że w ziemi kryje się mnóstwo małych grzybów.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W poniedziałek Nadleśnictwo Olkusz opublikowało na swojej stronie na Facebooku nagranie z poszukiwań grzybów. "Maślaka czy borowika znaleźć nie sztuka! Ale do tych grzybków, które widać na filmie, to już trzeba mieć nosa. Albo doświadczenie. Gąski zielonki, które - uwaga - można pomylić z muchomorem zielonawym (jadalnym tylko raz) i trującą gąską siarkową są jadalnymi grzybami, w sam raz do marynaty czy smażenia. Nie poleca się jednak ich nadmiernego spożywania. Są nawet kraje, gdzie uznawane są za gatunek toksyczny i niebezpieczny" - poinformowało nadleśnictwo.
"Zieleniatki wzrastają pod ziemią, i tylko czasem na powierzchnię wystają czubki ich kapeluszy. Ich poszukiwanie wymaga wielkiej uwagi. Spotkać je można w piaskach borów sosnowych aż do końca listopada, początku grudnia. Gąski zbierał, przyrządził i zjadł nasz podleśniczy Grzegorz Wójcik. Dopiero później podzielił się z nami filmem" - dodano we wpisie.
Gąski zielonki nie mają prawie żadnych wartości odżywczych. Te wyjątkowo małe grzyby są jednak cenione przez koneserów z powodu ciekawych walorów smakowych. W Polsce najczęściej są marynowane lub smażone. Mają słodko-orzechowy smak i mączny zapach. Sporadycznie pojawiają się w polskich lasach. Można je także znaleźć w Japonii, Ameryce Północnej czy Kostaryce. Są to jednak bardzo rzadkie okazy.