Szwajcarski sąd wydał Lidlowi nakaz zniszczenia czekoladowych króliczków owiniętych w złotą folię. Słodycze mają za bardzo przypominać oryginalną wersję przysmaków produkowanych przez firmę Lindt - podał "Independent".
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
W sprawie czekoladowych króliczków orzekł szwajcarski Sąd Najwyższy. W czwartek zdecydował, że czekoladowe króliczki Lindta zasługują na ochronę przed naśladownictwem - w tym wersji produkowanej przez Lidla. Teraz niemiecka sieć dyskontów musi zaprzestać sprzedaży króliczków, a zapasy zniszczyć.
Króliczki Lindta są pakowane w złotą folię, mają też czerwoną wstążeczkę i mały dzwoneczek. Można je znaleźć w różnych rozmiarach. Najchętniej są wybierane w okresie świąt wielkanocnych.
W trakcie procesu Lindt jako dowód udostępnił ankiety, z których wynikało, że króliczki tej firmy są dobrze rozpoznawane przez opinię publiczną. Sąd stwierdził, że króliczki Lidla i Lindta są podobne i mogą zostać pomylone, mimo istniejących między nimi różnic. Królik z dyskontu nie ma czerwonej wstążeczki, tylko zieloną kokardkę.
Wcześniej szwajcarski sąd handlowy orzekł na korzyść dyskontu. Sąd Najwyższy uchylił jednak wyrok przeciwko Lindtowi na korzyść dwóch szwajcarskich oddziałów Lidla w zeszłym roku i nakazał Lidlowi zniszczenie pozostałych czekoladowych króliczków. W podsumowaniu wyroku sąd stwierdził, że to kara adekwatna do sytuacji, zwłaszczazwłaszcza że czekolada może zostać ponownie wykorzystana.
Sprawa dotyczyła króliczków sprzedawanych w Szwajcarii. Lidl potwierdził, że te produkty znikną z tamtejszych sklepów, jednak króliczki w wersji dyskontu będzie można wciąż kupować w pozostałych krajach.
Wcześniej Lindt toczył już inne bitwy o swoje króliczki. Jak przypomina "Independent" w zeszłym roku niemiecki sąd stwierdził, że odcień złota, w jaki pakowane są króliczki Lindta, jest chronionym znakiem towarowym. Chroniony jest także kształt królików wielkanocnych produkowanych przez Lindta.
*****