Początek jesieni jest szczytem sezonu grzybowego. Jeśli tylko dopisuje pogoda, mamy szansę na zebranie pełnego koszyka pięknych okazów. Podczas leśnych wycieczek warto jednak mieć oczy szeroko otwarte i być czujnym, by przypadkiem nie zebrać grzyba, który nie nadaje się do spożycia. Poza tym możemy się natknąć na bardzo rzadko spotykane okazy i pochwalić się nimi w sieci.
Jednym z takich niezwykłych okazów jest maczużnik, czyli Ophiocordyceps ditmarii sprawia wrażenie niczym wyjęty prosto z filmu grozy. Co ciekawe, nie rośnie on na ziemi, ani drzewach, jak standardowe grzyby, lecz na owadzie, którego zainfekuje. Jak czytamy na Twitterze Lasów Państwowych, maczużnik "pasożytuje na błonkówkach - infekuje, rozwija się w ciele ofiary, a po jej śmierci wyrasta (np. z głowy), by uwolnić zarodniki".
"To stosunkowo rzadki grzyb, niewielki, niewystępujący na konkretnym podłożu jak grzyby mikoryzowe, saprotroficzne czy pasożytnicze związane z roślinami - a gdzie osa usiądzie, ciężko przewidzieć" - informują Lasy Państwowe.
Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Po tym, jak grzyb zainfekuje ofiarę, zaczyna się rozwijać, po czym przejmuje nad nią kontrolę i powoli zabija. Przed śmiercią owad wspina się jak najwyżej, by grzyb miał jak najlepsze miejsce do wzrostu. Kiedy owad umrze, grzyb wyrasta z jego różnych części ciała, jak na przykład głowa.
Maczużniki można spotkać w Polsce, jednak bardzo trudno je znaleźć. Z uwagi na ich specyfikę trudno wytypować miejsce, w którym mogą się znajdować, są też bardzo małe.