Wrzesień przyniósł znaczne ochłodzenie i wiele osób nie może się już doczekać, kiedy w ich mieszkaniach rozpocznie się sezon grzewczy. Zanim kaloryfery zrobią się ciepłe, warto jednak zadbać o ich konserwację. Dlatego już teraz dobrze zaplanować odpowietrzanie kaloryferów. Jak to zrobić?
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
O tym, że nasz grzejnik jest zapowietrzony, może świadczyć dźwięk bulgotania, wydobywający się z jego wnętrza. Objawem zapowietrzenia kaloryferów jest też ich wychłodzenie. Nagromadzone powietrze nie pozwala na przepływ ciepłej wody, która rozgrzewa nasze mieszkania. Dlatego w takiej sytuacji warto zabrać się za odpowietrzanie kaloryferów w domu.
Warto też pamiętać, że długotrwałe zapowietrzenie kaloryferów może doprowadzić do ich uszkodzenia i być zwyczajnie groźne dla domowników - nie należy więc lekceważyć tego obowiązku.
Wszystkie typy grzejników odpowietrza się podobnie.
Nowoczesne grzejniki są wyposażone w ręczne lub automatyczne odpowietrzniki. Ręczne zawory znajdziemy zwykle w zewnętrznej części grzejnika - są zamontowane na stałe. W niektórych przypadkach potrzebny do odpowietrzenia jest śrubokręt lub specjalny kluczyk. Są jednak także kaloryfery, w których zawór wystarczy przekręcić ręcznie - w takich przypadkach odpowietrznik znajduje się zwykle w trudnodostępnym miejscu.
Najważniejsze, żeby za odpowietrzanie zabrać się wtedy, kiedy instalacja grzewcza jest całkowicie wystudzona. Wtedy wystarczy nam wiaderko lub miska oraz wspomniane wyżej narzędzia.
Przed przekręceniem zaworu, dobrze jest sprawdzić, jakie jest ciśnienie w naszej instalacji grzewczej. Najlepiej podnieść je do 1,3 atmosfery - można to zrobić dopuszczając wody. Większe ciśnienie spowoduje, że powietrze będzie szybciej uciekać z naszych kaloryferów.
I już, nasze grzejniki są gotowe na sezon grzewczy!
******