W Polsce zrobiło się deszczowo, a temperatura uległa znaczącemu obniżeniu. Mam już za sobą pierwsze przymrozki, nic dziwnego więc, że wiele osób zastanawia się, kiedy może liczyć na to, że ich grzejniki staną się ciepłe. To jednak kwestia bardzo indywidualna.
Niestety nie istnieje tu żadna bardziej konkretna odpowiedź. Nie ma bowiem jednego terminu, gdy rozpoczyna się lub kończy sezon grzewczy. Według rozporządzenia Ministra Gospodarki z 15 stycznia 2007 r. pod tym pojęciem kryje się okres, "w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów".
W praktyce wielu zarządców decyduje się rozpocząć ogrzewanie budynków, gdy wartości na zewnątrz spadną poniżej 10 stopni Celsjusza, a w mieszkaniach poniżej 16, na dłużej niż trzy dni. Nierzadko termin rozpoczęcia sezonu uzależnia się także od głosów samych mieszkańców.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Poza temperaturą istotny jest także rodzaj nieruchomości. Firmy dostarczające ciepło muszą być przygotowane na świadczenie swoich usług od 1 września do 31 maja, jednak nie ma to wpływu na to, kiedy grzanie zostanie uruchomione w naszym bloku. Zwykle sezon grzewczy w naszym kraju rozpoczyna się w okolicy września października. Decyzja o jego zakończeniu także wiąże się z temperaturą utrzymującą się na zewnątrz. Grzejniki są wyłączane zazwyczaj w okolicy kwietnia i maja.