Leandro Lo był urodzonym w Sao Paulo zawodnikiem ju-jitsu. W swojej karierze startował z sukcesami w wielu kategoriach wagowych. Brazylijczyk miał na koncie osiem tytułów mistrza świata - ostatni zdobył w tym roku na zawodach w Kalifornii, gdzie startował w kategorii do 88 kilogramów. Sportowiec został zastrzelony przez policjanta, który wdał się z nim w bójkę w barze.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
33-letni zawodnik miał wybrać się na koncert grupy Pixote w jednym z lokalnych klubów w Sao Paulo. Towarzyszyli mu znajomi. Podczas imprezy do ośmiokrotnego mistrza świata podszedł mężczyzna, który miał zacząć go prowokować. Zabrał mu z dłoni butelkę z napojem, natrętnie się w niego wpatrywał. W końcu Lo obezwładnił agresywnego mężczyznę, jednak on zdołał się uwolnić.
Kiedy wstał, wyjął pistolet i strzelił Leandro Lo prosto w głowę. Przyjaciele sportowca relacjonowali, że po tym kopnął go jeszcze dwa razy w głowę, kiedy on nieprzytomny leżał na ziemi.
Lo od razu został przewieziony do szpitala, jednak nie udało się go uratować.
Mordercą Lo okazał się brazylijski policjant. Nie był na służbie, kiedy dokonał morderstwa. Henrique Otavio Oliveira ma 30 lat, a portal uom.com.br podaje, że to jego kolejne problemy z prawem. W ciągu kilku godzin od zdarzenia został zatrzymany i trafił do aresztu, gdzie czeka na zakończenie śledztwa.
W przeszłości Oliveira wykazywał już niebezpieczne zachowania. W 2017 roku w trakcie awantury w klubie nocnym zaatakował policjanta, który przyjechał zaprowadzić porządek. Poniżał funkcjonariuszy niższych od siebie rangą.
Chociaż oficjalnie jego przełożeni potępili agresywne zachowanie policjanta, to szybko został oczyszczony z zarzutów.
W sprawie wniesiono apelację, nie została ona jednak jeszcze rozstrzygnięta.
***********************
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.