Najnowsze zdjęcie Bramy Niepodległości w Ząbkach (woj. mazowieckie) miało pokazać, jak wygląda obecnie obiekt po czterech latach od powstania. Według jednej z polityczek brama wygląda tak, jakby w całości była pokryta rdzą. Jak się jednak okazuje, jest ona wykonana z cortenu - naturalnie rdzewiejącej stali, więc jej obecny wygląd był zamierzony przez artystę.
"Uwierzycie, że to zostało zrobione 4 lata temu i kosztowało 230 tysięcy?" - napisała na Twitterze Emilia Bartkowska-Młynek z partii Razem. W opisie wyjaśnia, że chodzi o Bramę Niepodległości w podwarszawskich Ząbkach.
Jak zauważyła radna, brama kosztowała aż 230 tysięcy złotych i miała upamiętniać setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Inwestycja została sfinansowana z pieniędzy Unii Europejskiej - i to w ramach "działania 2.5 Poprawa jakości środowiska miejskiego, Priorytetu II Ochrona Środowiska, w tym adaptacja do zmian klimatu Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020".
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Brama Niepodległości od początku budziła kontrowersje z powodu dyskusyjnej urody. Klockowaty obiekt został obficie "przyozdobiony" led-ami, które podświetlają napisy, takie jak: 1533 Ząbki, 1862 Edukacja, 1967 Miasto, 1830 Za wolność i Ojczyznę, 1831 Virtuti Militari Chwała Prawo, 1918 Niepodległość, 1920 Patriotyzm wolność, 1939 Bóg Honor Ojczyzna, 1944 Męstwo, 1980 Solidarność oraz Sprawiedliwość 2018.
Uwagę zwraca także zwrot "prawo" i "sprawiedliwość" na obu stronach bramy. Użytkownicy mediów cztery lata temu komentowali, że jest to "lokowanie produktu" lub promowanie partii PiS.
Mieszkańcy Ząbek próbowali też rozszyfrować znaczenia napisów. Jak się okazuje, 1533 odnosi się do pierwszej wzmianki o Woli Ząbkowskiej w kronikach. "1967 Miasto" oznacza przyznanie Ząbkom praw miejskich. Informacje te nie zostały jednak doprecyzowane ani w projekcie, ani w tablicy, która mogłaby wyjaśniać znaczenie wykorzystanych dat.