Pierwsze ślady nasion kakaowca można znaleźć już w historii Majów. To oni mieli z nich przyrządzać napój, przeznaczony tylko dla najbogatszych - nazywał się Xococalit, co w tłumaczeniu z ich języka brzmi jak "gorzka woda". Napój wykorzystywano w rytuałach i podczas modłów. Przyrządzano go z roztartych ziaren kakaowca z miodem, chilli lub z kukurydzą. Nasiona kakaowca doceniali też Aztekowie - oni napoje przyrządzali na zimno, dodając do roztartych nasion kakaowca nie tylko miód i chili, ale też wanilię i suszone płatki kwiatów.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Nasiona kakaowca trafiły do Europy tuż po wyprawie Krzysztofa Kolumba, który omyłkowo trafił do Ameryki. Pierwotnie nie zrobiły jednak furory. Europejczycy nie wiedzieli, jak je przyrządzać. Nieco później kakao zaczęto rozcierać z cukrem i zalewać ciepłą wodą. Na prawdziwy czekoladowy przełom trzeba było jeszcze poczekać. Dopiero w 1828 roku Casparus van Houten Senior opatentował metodę proszkowania nasion kakaowca. Jego syn wynalazł natomiast proces alkalizowania czekolady.
Kolejnym krokiem, w kierunku czekolady, jaką dziś znamy, było połączenie kakao, cukru i rozpuszczonego tłuszczu kakaowego - to dzieło Farnica Fry, który stworzył pierwszą na świecie tabliczkę czekolady.
Konszowanie czekolady - czyli długotrwałe, intensywne mieszkanie, które odpowiada za aksamitną gładkość tego przysmaku - to pomysł Rudolphe’a Lindta.
Dziś bez wątpienia czekolada jest jednym z najpopularniejszych łakoci. Jednak jej historia, ani sposób produkcji, wcale nie są słodkie. Nasiona kakaowca przybyły do Europy jako owoc krwawego kolonializmu. Natomiast dziś, osoby pracujące na farmach kakaowców często zmagają się z bardzo trudnymi warunkami.
Miliony rolników uprawiających kakaowce pracują niezwykle ciężko w wyczerpujących warunkach, ale nie zarabiają na życie. Średnio rolnicy uprawiający kakao zarabiają zaledwie 6% końcowej wartości tabliczki czekolady
- alarmuje Fairtrade.org.uk. Taka sytuacja obciąża państwa, z których pochodzi najwięcej nasion kakaowca - w Afryce i Ameryce Południowej.
Pogłębia to ubóstwo i przyczynia się do uporczywych problemów, takich jak dyskryminacja, eksploatacja i wylesianie, które zagrażają przyszłości społeczności hodowców kakao i przyszłości samego kakao
- przestrzegają aktywiści.
Co więcej, w raporcie Thomson Reuters Foundation z 2019 roku, pojawiły się informacje, że największe firmy produkujące słodycze, takie jak Godiva, Lindt i Hershey, nie utrzymują pracy dzieci poza swoimi łańcuchami dostaw.
Mars i Nestle zostały ocenione nieco lepiej niż Lindt i Hershey. Najlepsze oceny zdobyły jednak mniejsze firmy - w tym Alter Eco, Divine i Tony’s Chocolonely.
Według danych fundacji większość kakao na świecie jest uprawiana przez biednych rolników w zachodnioafrykańskich krajach - głównie na terenie Ghany i Wybrzeża Kości Słoniowej. W branży czekoladowej ma pracować około 1,6 miliona. Warto o tym pamiętać, wybierając słodycze w sklepie. Te, które pochodzą ze sprawdzonych źródeł, powinny mieć oznaczenia "fairtrade".
*****
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.