Nachodzi lato, a więc sezon grillowania, imprez i ogólnej beztroski. Zanim jednak zaczniemy się opalać na balkonie albo przeniesiemy tam "domówkę", powinniśmy zorientować się, co nam wolno, a czego zabrania prawo. Dzięki temu możemy uniknąć nie tylko złych relacji z sąsiadami, ale i poważniejszych konsekwencji, jak mandat czy grzywna.
Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że na balkonie nie można rozpalić grilla. Dym i zapach grillowanych potraw łatwo przedostają się do sąsiednich mieszkań i mogą drażnić sąsiadów. Ponadto grillując na balkonie, możemy złamać regulamin wspólnoty mieszkaniowej lub spółdzielni.
To jeszcze nie wszystko - grillowanie na balkonie stwarza zagrożenie pożarowe, co podlega pod Kodeks Wykroczeń, a konkretnie art. 82 (Sprowadzanie niebezpieczeństwa pożaru) lub art. 51 KW (Zakłócanie spokoju lub wywołanie zgorszenia).
Z kolei zgodnie z art. 144 kodeksu cywilnego o zakazie immisji, "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych". Na jego podstawie za grillowanie na balkonie może grozić mandat do 500 zł.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jednak nic straconego, bo prawo przewiduje pewien wyjątek - grill elektryczny. Można korzystać z niego na balkonach i tarasach, pod warunkiem zachowania wymaganych odległości od materiałów palnych, a także elementów wystroju i wyposażenia wnętrz.
Impreza z grillem na balkonie nie przejdzie, a co z samą imprezą? Trzeba pamiętać, że głośne słuchanie muzyki czy oglądanie meczu w godzinach ciszy nocnej (22:00 - 6:00) podlega pod art. 31 KW. Wynika z niego, że "kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Zdawałoby się, że skoro palenie papierosów jest zabronione w miejscach publicznych, to można to robić na prywatnym balkonie, ale sprawa nie jest tak prosta. Dym papierosowy może przeszkadzać sąsiadom, którzy mają możliwość złożyć skargę do spółdzielni mieszkaniowej, powołując się na wspomniany już art. 144 kodeksu cywilnego o zakazie immisji.
Jak podkreślają autorzy serwisu gratka.pl, za sporadyczne wyjście "na dymka" na balkonie, sąd raczej nikogo nie ukaże, ale nałogowi palacze, którzy wychodzą na balkon, aby zapalić kilkanaście razy na dobę, mogą się liczyć z niemiłymi konsekwencjami.
Można opalać się na balkonie, o ile nie robi się tego topless lub zupełnie nago. Wystawiając się na słońce bez choćby bikini czy bielizny, można spodziewać się kary. Precyzuje to art. 140 KW, w którym czytamy, że "kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany".
Uprawianie seksu na balkonie także zalicza się do nieobyczajnych wybryków. Krótko mówiąc - jest to zabronione.
Nie można trzepać dywanu na balkonie, co jest określone w art. 75 § 1 kodeksu wykroczeń. Czytamy w nim, że "kto bez zachowania należytej ostrożności wystawia lub wywiesza ciężkie przedmioty albo nimi rzuca, wylewa płyny, wyrzuca nieczystości albo doprowadza do wypadania takich przedmiotów lub wylewania się płynów, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany".
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>