Z każdym dniem coraz wyraźniej widać wydłużające się dni, na niebie coraz częściej pojawia się słońce, a temperatura rośnie, zapowiadając nadchodzącą wiosnę. To oznacza, że zmiana czasu już niebawem. Skąd wzięła się ta tradycja?
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Pierwszym pomysłodawcą zmiany czasu był Benjamin Franklin. Polityk doszedł do wniosku, że wiosną ludzie wstają kilka godzin po wschodzie słońca, a wieczorami muszą pracować przy świecach. Według jego obliczeń istnieje związek między czasem a liczbą zużywanych świec i ich kosztem. Zmiana czasu pozwalała bowiem na to, by pracownicy wstawali wcześniej i zużywali tym samym mniej wosku.
Poważnie do sprawy zmiany czasu podszedł William Willett. Zaproponował, aby w okresie letnim zegary w Anglii były przestawiane o 80 minut, co - jak twierdził - przyniosłoby oszczędności rzędu 2,5 mln funtów. Pomimo znacznego poparcia w rządzie brytyjskim nie udało mu się przekonać większości do wprowadzenia pomysłu w życie.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w trakcie okupacji hitlerowskiej, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, natomiast nieprzerwanie trwa od 1977 roku. Do roku 1995 wskazówki zegara były przesuwane na okres zimowy w ostatnią niedzielę września.
Zmiana czasu na letni wypada zawsze w ostatnią niedzielę marca. Przestawiamy wówczas zegarek o godzinę do przodu, przez co będziemy spać o godzinę krócej. W tym roku zmiana rytmu nastąpi w nocy z soboty 26 marca na niedzielę 27 marca 2022 roku. Wskazówki ustawiamy z godziny 2.00 na 3.00 w nocy, czyli o jedną pełną godzinę do przodu.
W Polsce proces reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Kolejne takie rozporządzenie rząd wydał w 2016 r. Przedłuża ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 r. Jednak przez wzgląd najpierw na epidemię koronawirusa, a obecnie na sytuację polityczną i kryzys zbrojny w Ukrainie, regulacja zeszła na dalszy plan.
***
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Od pierwszych godzin napaści giną bezbronni cywile, a Rosjanie systematycznie atakują miasta i wsie. Zniszczenia są ogromne. Z kraju ogarniętego wojną próbują się wydostać miliony uchodźców. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.