Przepisy mówią, że sprawdzenie trzeźwości na podstawie badania krwi zamiast standardowego badania alkomatem jest możliwe w czterech przypadkach:
Wśród kierowców, którzy bagatelizują zakaz jazdy po alkoholu, panuje przekonanie, że jeśli na kontroli drogowej odmówią badania alkomatem i wybiorą zamiast tego badanie krwi, to zdążą nieco wytrzeźwieć i być może unikną kary.
Więcej wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W większości przypadków jest to jednak mylne założenie. Granie na zwłokę może opłacić się najwyżej kierowcy, u którego stężenie alkoholu we krwi było tak niskie, że podczas badania spadło do zera.
"Jeśli wynik [badania krwi - red.] jest wyższy niż 0,00 promila, to biegły z zakresu toksykologii, na podstawie stężeń w poszczególnych próbkach, może wyliczyć, jakie było stężenie alkoholu w chwili zatrzymania do kontroli i to na podstawie tego wyliczenia, a nie na podstawie wyniku badania, może zostać nałożona kara" - zwraca uwagę magazyn "Auto Świat".
Trzeba też pamiętać, że wynik badania nie jest wydawany "od ręki" i trzeba na niego poczekać. Do tego momentu policjant może zatrzymać prawo jazdy, jeśli uzna, że zachodzi "uzasadnione podejrzenie, że kierowca prowadził po alkoholu".
Policja może zatrzymać "prawko" na maksymalnie 30 dni. Po tym czasie, nawet, jeśli nie uzyska wyniku badania, musi zwrócić dokument kierowcy.