NASA potwierdziła, że operacja przebiegła zgodnie z planem, a teleskop Jamesa Webba dotarł na miejsce. Na blisko 5 minut musiał odpalić silniki rakietowe, aby wejść na orbitę w wyznaczonym miejscu wokół Słońca, w tak zwanym drugim punkcie Lagrange'a, gdzie siły grawitacyjne Słońca i Ziemi równoważą się. 7-tonowy statek kosmiczny zapętli się wokół tego punktu, jednocześnie okrążając Słońce.
- Jesteśmy o krok bliżej do odkrycia tajemnic wszechświata. I nie mogę się doczekać, kiedy tego lata zobaczę pierwsze nowe spojrzenie Webba na wszechświat - powiedział w oświadczeniu Administrator NASA Bill Nelson, cytowany przez agencję AP.
Podróż do przeszłości o 13,7 miliardów lat
Teleskop Jamesa Webba umożliwi astronomom do momentu powstania pierwszych gwiazd i galaktyk 13,7 mld lat temu. Jest to zaledwie 100 milionów lat od Wielkiego Wybuchu. Dodatkowo teleskop będzie badał atmosfery obcych światów, szukając ewentualnych oznak życia.
Na ten moment teleskop znajduje się 4 razy dalej od Ziemi niż Księżyc. Naukowcy szacują, że będzie działać przez dekadę, może dwie.