Choć od kilku tygodni pogoda w Polsce, jest coraz bardziej zimowa to początek astronomicznej zimy jeszcze przed nami. Dzieli nas od niej zaledwie kilka godzin.
We wtorek 21 grudnia o godzinie 16.59 Słońce przejdzie przez punkt Koziorożca i tym samym rozpocznie się astronomiczna zima. W trakcie przesilenia zimowego dzień jest najkrótszy w ciągu całego roku. Słońce wzejdzie 21 grudnia o godzinie 7.43, a zajdzie o 15.25. Dzień potrwa 7 godzin i 42 minuty i będzie krótszy od najdłuższego o 9 godzin i 3 minuty.
Jak powiedział Sebastian Soberski z Planetarium w Grudziądzu, dziś na naszej półkuli Słońce znajduje się najniżej nad horyzontem, na półkuli południowej oznacza to pełnię lata. - W tym dniu, gdy obserwujemy przesilenie zimowe na półkuli północnej, Słońce jest najniżej nad horyzontem. Równocześnie góruje nad półkulą południową - dodał.
W momencie przechodzenia Słońca przez punkt Koziorożca gołym okiem będzie można zaobserwować Wenus oraz giganty Układu Słonecznego w pełnej krasie. "Nisko nad południowo-zachodnim horyzontem zobaczymy Wenus, tuż obok niej, na lewo, Saturna. Również obok, nieco wyżej, Jowisza" - zaznaczył astronom. Astronomiczna zima potrwa do równonocy wiosennej, która w 2022 roku wypada 20 marca.
Zima astronomiczna nie zawsze pokrywa się z klimatyczną. W naszej szerokości geograficznej zimowa pogoda wyprzedza zazwyczaj kalendarz. Często już na przełomie listopada i grudnia pojawiają się mróz i śnieg, w tym roku jednak taka prawidłowość się nie sprawdziła. Za zimę klimatyczną przyjmuje się miesiące, w których średnie dobowe temperatury powietrza spadają poniżej 0 stopni Celsjusza.
Zima klimatyczna rozpoczyna się u nas w górach, a następnie przesuwa w kierunku północno-wschodnim. Najpóźniej przychodzi na wybrzeże Bałtyku.
Najmroźniejsza zima w czasie II wojny światowej zawitała na przełomie 1939 i 1940 roku - 11 stycznia zanotowano w Siedlcach najniższą oficjalną temperaturę: minus 41,1 stopnia. Po wojnie śnieżna i mroźna zima dała się we znaki w styczniu 1963 roku. Zamknięto wtedy większość fabryk, instytucji naukowych i placówek rozrywkowych. Codziennie na wiele godzin wyłączano prąd, a w sklepach brakowało podstawowych artykułów.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Rekordowa pod względem opadów śniegu okazała się zima w 1979 roku. Intensywnie zaczęło padać już w noc sylwestrową 1978/1979. Towarzyszył temu mróz, sięgający niekiedy 30 stopni oraz silny wiatr, powodujący zawieje i zamiecie. Zaspy śnieżne na północy Polski dochodziły do 3,5 metra wysokości. Wiele miejscowości było odciętych od świata. W obecnym stuleciu najbardziej mroźne były zimy - 2005/2006 i 2009/2010, w obu przypadkach temperatura spadła poniżej 30 stopni Celsjusza.