Kamil Durczok nie żyje. Czarna plansza w aplikacji prowadzonej przez dziennikarza

Kamil Durczok nie żyje - taka informacja obiegła media we wtorek 16 listopada. Wiadomość o śmierci dziennikarza potwierdziła już jego rodzina. Czarna plansza upamiętniająca Durczoka pojawiła się także na prowadzonej przez niego aplikacji.
Zobacz wideo Piosenki, wiersze, książki. Piękne utwory, które powstały po stracie bliskich

We wtorek 16 listopada rano media obiegła wiadomość o śmierci Kamila Durczoka. Z potwierdzonych informacji wynika, że dziennikarz był reanimowany w nocy z poniedziałku na wtorek. Niestety jego życia nie udało się uratować. 

Kamil Durczok nie żyje. Aplikacja prowadzona przez dziennikarza zamieściła czarną planszę

Kamil Durczok miał 53 lata. Najbardziej znany był z pracy w TVN-ie, gdzie był jednym z prowadzących główne wydanie informacyjne. Następnie próbował swoich sił w mniejszych stacjach, pozostając aktywnym zawodowo.

Później dziennikarz postanowił działać na własną rękę. W tym celu uruchomił aplikację o nazwie Durczokracja, przez którą udostępniał swoje artykuły. Promował je także na swoim koncie na Facebooku. To właśnie w aplikacji pojawiła się czarna plansza z informacją o śmierci dziennikarza.

aplikacja Durczokracjaaplikacja Durczokracja fot. aplikacja Durczokracja

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Mateusz Morawiecki na granicy polsko-białoruskiej Premier na granicy. "Jest poszukiwanie słabych punktów" [ZDJĘCIA]

Użytkownicy aplikacji z samego rana zobaczyli tylko czarną planszę z napisem Kamil Durczok R.I.P. Niedługo później w mediach potwierdzona została informacja o śmierci dziennikarza. Wówczas też pojawiły się wyjaśnienia dotyczące jego zgonu. Jak wynika z ustaleń Onetu, Kamil Durczok zmarł o 4:30 nad ranem w szpitalu w Katowicach-Ligocie. Przyczyną śmierci miał być prawdopodobnie rozległy krwotok wewnętrzny.

Dziennikarz od dawna miał problemy ze zdrowiem. Przed laty Kamil Durczok wygrał z nowotworem, a swoje zmagania z tą chorobą opisał w książce "Wygrać życie". 

7 listopada Kamil Durczok polecił na Facebooku swój ostatni materiał dotyczący energetyki. To właśnie pod tym postem pojawiają się komentarze dotyczące śmierci dziennikarza. "Będzie cię brakowało", "Spoczywaj w pokoju" - piszą internauci.

Więcej o: